Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z kalkulatorem na stoku

Redakcja
- Właściciele wyciągów narciarskich, którzy wprowadzili karnety uprawniające do wyjazdu na stok działają na niekorzyść klientów - alarmują narciarze wypoczywający w Krynicy. Powołują się na umieszczoną przy kasach informację o tym, że osoby, które nie wykorzystają wykupionych karnetów nie mogą liczyć na zwrot pieniędzy.

KRYNICA. Narciarze nie odzyskają pieniędzy za niewykorzystane punkty

   Problem dotyczy m. in. dobrze utrzymanych i oświetlonych stoków na Słotwinach, które ze zrozumiałych względów cieszą się największym powodzeniem. Narciarze wykupują karty magnetyczne zawierające liczbę punktów uprawniających ich do wyjazdu na stok. Wielu z nich nabywa karnety całosezonowe. Jednak w trakcie sezonu wiele może się wydarzyć i zainteresowany nie zdąży wykorzystać wszystkich punktów, za jakie zapłacił.
   - Narciarz może zachorować, złamać nogę, wyjechać na nieplanowaną wcześniej delegację - wylicza oburzony klient. - Słowem, wiele się może wydarzyć i po jakimś czasie zainteresowany zorientuje się, że na jego karcie jest jeszcze sporo niewykorzystanych punktów. Oznacza to dla niego stratę nawet kilkudziesięciu złotych, które zainwestował planując zimowy wypoczynek. Jak wynika z informacji umieszczonej przy kasie, w takiej sytuacji może zapomnieć o swoich pieniądzach, bo ich po prostu nie odzyska.
   Zupełnie inaczej na sprawę patrzy właścicielka wyciągów na Słotwinach, Agata Tabaszewska. Jej zdaniem system jest sprawiedliwy i gwarantuje zainteresowanym maksymalne korzyści. Pod warunkiem, że planując wypoczynek będą kierować się rozsądkiem, a nie emocjami.
   - Każdemu, kto kupuje u nas kartę magnetyczną, sugeruję, by na początek poprosił o wpisanie kilku punktów uprawniających do wjazdu na stok - opowiada Agata Tabaszewska. - Przecież w sytuacji, gdy poczuje się na siłach, by jeszcze pojeździć, może dokupić kolejne. Niestety, nie wszyscy przyjmują te warunki. Zdarza się, że najwięksi zapaleńcy jednorazowo wykupują nawet po 600 punktów. Trudno się dziwić, że po kilku dniach są znudzeni i po prostu część z nich przepada.
   Zdaniem Agaty Tabaszewskiej stosowany od dwóch lat system z użyciem kart magnetycznych jest korzystny dla klientów.
   - Przecież nikomu nie narzucamy, ile razy ma wyjechać na stok - dodaje Agata Tabaszewska. - Zresztą podobnie jest na innych wyciągach, które zastosowały już system karnetowy z wykorzystaniem kart magnetycznych.
   - To żadna argumentacja - stwierdza Joanna Nestor, miejski rzecznik konsumentów w Nowym Sączu. - Uniemożliwienie klientom odzyskania pieniędzy za niewykorzystane punkty jest sprzeczne z ich interesem. Nie można bowiem pobierać opłaty za usługę, której się nie wykonało. Wygląda na to, że w tym przypadku zastosowano niedozwoloną klauzulę.
   Mimo, że właściciele wyciągu nie widzą w tym nic złego, rzecznik konsumentów prawdopodobnie zajmie się rozpoznaniem tej sprawy. Zwłaszcza, że otrzymał już kilka sygnałów od niezadowolonych narciarzy, którym nie podoba się kontrowersyjny zapis.
   PAWEŁ SZELIGA

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski