Z kilku krakowskich osiedli zniknęły opustoszałe budynki

- Wszystkie rozbiórki były dobrowolne, bez konieczności prowadzenia długotrwałych procedur - podkreśla Małgorzata Boryczko, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Krakowie. Część budynków zdemontowano po decyzji prezydenta miasta, a kolejne po nakazach PINB.

Wyburzano głównie te pustostany, które znajdowały się na trasach przejścia pielgrzymów oraz w sąsiedztwie wydarzeń centralnych ŚDM. Jednym z takich obiektów był niedokończony dom przy ul. Kosocickiej. Przez lata o tym budynku, położonym niedaleko węzła autostrady A4, krążyły miejskie legendy. „Nawiedzony dom” na stałe wpisał się w krajobraz Dzielnicy XII Prokocim-Bieżanów. Przez lata mieszkańcy głowili się, kto jest jego właścicielem. Niedawno w końcu rozpoczęła się rozbiórka obiektu, by pielgrzymów wjeżdżających do Krakowa m.in. od strony Rzeszowa nie witał widok „szkieletora”.

Przed ŚDM zlikwidowane zostały również rudery przy ul. Wielickiej i ul. Tischnera.

Zanim do Krakowa przyjechał papież Franciszek i ponad 1,5 mln pielgrzymów, PINB prowadził również szeroko zakrojoną akcję kontroli obiektów w mieście. Od początku roku nadzór budowlany sprawdził ponad 2,4 tys. budynków i budów na terenie miasta. Wśród nich znalazło się 200 szkół i placówek oświatowych, blisko 350 hoteli, pensjonatów, schronisk i hosteli. Sprawdzeniu poddano również drogi, mosty, przejścia podziemne i budynki parafialne.

Jednocześnie PINB w ostatnich miesiącach apelował do prywatnych właścicieli, aby dokładniej przyjrzeli się stanowi swoich obiektów. Mowa m.in. o szpecących elewacjach pokrytych nielegalnym graffiti. W ich usuwaniu pomagali również osadzeni w zakładach karnych. Tylko w tym roku na terenie Nowej Huty zamalowali 2 tys. mkw. powierzchni.

Współpraca (MR)