Do ataku na głowę państwa miało dojść w niedzielę wieczorem na Rynku Głównym w Krakowie, gdzie prezydent spotkał się z mieszkańcami. Choć telewizje transmitowały ten wiec, nikt nawet nie zauważył, że doszło do incydentu. Dopiero wczoraj sprawa wyszła na jaw.
WIDEO: Przeciwnicy prezydenta Komorowskiego przynieśli na wiec krzesło
Autor: Wojciech Matusik, Gazeta Krakowska, Dziennik Polski
Według policji mężczyzna już podczas przewożenia na komisariat przyznał się, że zamierzał rzucić w prezydenta meblem. - Chciał w ten sposób zaprotestować, że w mediach mówi się tylko o dwóch kandydatach, a o innych nie - twierdzi Mariusz Ciarka, rzecznik małopolskiej policji. Funkcjonariusz dodaje, że odległość między napastnikiem a prezydentem była nieduża, dwa, trzy metry. - Na szczęście w pobliżu stali nieumundurowani policjanci, którzy obezwładnili mężczyznę - mówi Ciarka.
Zatrzymany mężczyzna podał swoje dane osobowe i potwierdził je kartą kibica Wisły Kraków, według której jest to 30-letni Aleksander M. Policjanci nie są jednak na 100 procent pewni, że mężczyzna podał swoje prawdziwe dane, gdyż nie miał przy sobie dowodu osobistego.
Zatrzymanie Marka Mareckiego
Wątpliwości co do tożsamości zatrzymanego mają również przedstawiciele partii Korwin, którzy byli obecni na spotkaniu z prezydentem Komorowskim. Według nich mężczyzna z krzesłem to Marek Marecki, jeden z liderów współpracującego z Partią Korwin stowarzyszenia Młodzi dla Polityki Realnej. Osoby związane z partią Janusza Korwin-Mikkego przybyły w niedzielę na krakowski rynek jako krytycy prezydentury Bronisława Komorowskiego.
W liście przesłanym do redakcji "Dziennika Polskiego" twierdzą, że Marek Marecki nie miał zamiaru rzucać krzesłem podczas wiecu na Rynku Głównym. "Użył go jako rekwizytu w happeningu wyśmiewającym dyplomatyczną gafę prezydenta Komorowskiego, który parę dni temu wszedł w butach na fotel spikera japońskiego parlamentu" - czytamy w liście.
Do wczoraj wieczorem nie udało się ustalić, kim tak naprawdę jest osoba, która przybyła z krzesłem na spotkanie wyborcze Bronisława Komorowskiego. - Jeśli okaże się, że zatrzymany podał nam dane innej osoby, będzie groził mu dodatkowy zarzut posługiwania się fałszywymi danymi - mówi Mariusz Ciarka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?