Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z Lechem głowy będą podniesione

Łukasz Madej
Piłkarze Cracovii mogli żałować. Prowadzili w Bielsku-Białej 1:0, ale do Krakowa wrócili tylko z remisem
Piłkarze Cracovii mogli żałować. Prowadzili w Bielsku-Białej 1:0, ale do Krakowa wrócili tylko z remisem FOT. ARKADIUSZ GOLA
„Pasy” bramkę straciły po błędzie obrońcy, ale wiosną to właśnie defensywa ma być ich mocną stroną.

Cracovia. – Boli, że straciliśmy tę bramkę. Mam nadzieję, że nie obniży to naszych lotów, ambicji. Głowy do góry – mówi stoper Cracovii Piotr Polczak, który w piątek w Bielsku-Białej, przy prowadzeniu 1:0 swojego zespołu, sprokurował rzut karny.

Po chwili z „jedenastki” trafił Maciej Iwański, który ustalił rezultat. – Jeżeli się prowadzi, a do tego bramkę zdobywa w drugiej połowie... Szkoda dwóch straconych punktów. Po naszym golu dłużej utrzymywaliśmy się przy piłce, złapaliśmy więcej luzu. Podbeskidzie głównie grało długimi podaniami albo czekało na stałe fragmenty. No i w sumie tak strzeliło gola – dodaje Polczak.

W dwóch tegorocznych meczach „Pasy” zdobyły dwa punkty. W pierwszym swoim spotkaniu także 1:1 zremisowały ze Śląskiem Wrocław, a w porównaniu do tamtego starcia w ostatni piątek w Bielsku-Białej nastąpiły dwie zmiany: w miejsce kontuzjowanego Bartosza Rymaniaka wystąpił Mateusz Żytko, a zamiast Damiana Dąbrowskiego 18-letni Bartosz Kapustka.

– Ciężko było nam szczególnie w pierwszej połowie. Nie byliśmy przygotowani na wysoką, agresywną grę Podbeskidzia. Chcieliśmy grać długimi podaniami za linię obrony, ale to kompletnie nie wychodziło – nie ukrywa trener Cracovii Robert Podoliński.

Co ciekawe, w 54 min – jeszcze przy stanie 0:0 – opiekun „Pasów” zdjął napastnika Erika Jendriska, a wprowadził Dąbrowskiego, czyli defensywnego pomocnika. Na pierwszy rzut oka wyglądało tak, jakby chciał bronić bezbramkowego wyniku.

– Tak, tylko proszę zwrócić uwagę, że właśnie po tej zmianie stworzyliśmy trzy, cztery dobre sytuacje – analizuje Podoliński.
– Najwięcej miejsca było w środku pola. Podbeskidzie grało dosyć mocno rozciągnięte, ale w pierwszej połowie trzema bardzo wysoko ustawionymi zawodnikami nie byliśmy w stanie tego wykorzystać. Za to po wejściu „Dąbka” i przesunięciu wyżej Kapustki te wolne przestrzenie zaczęły być wypełniane przez Budzińskiego i właśnie Kapustkę. O to właśnie chodziło. Z tego mieliśmy okazje – dopowiada.

Również w Bielsku punkt przyjęto z niedosytem.

– Nie na to liczyliśmy, ale ważne, że Cracovia nas nie goni – Iwański przypomina, że to jego drużyna ciągle jest w pierwszej ósemce.

W piątek Cracovia gola straciła po indywidualnym błędzie obrońcy, ale – pomijając ten fakt – właśnie postawa zimą przebudowanej defensywy ma być wiosną jedną z mocniejszych stron „Pasów”.

– Popatrzmy na liczbę sytuacji Podbeskidzia... Wyglądało to dobrze z naszej strony. Trzeba jednak podkreślić, że nie tylko obrońcy dobrze wywiązywali się z zadań defensywnych, bo pomocnicy i napastnicy też – uważa Polczak.

– Każdy wiedział, co ma robić – dodaje drugi ze stoperów Sreten Sretenović.

Powoli po kontuzji do formy wraca pomocnik Cracovii Mateusz Cetnarski, który w sparingu rezerw dwa razy trafił do siatki czwartoligowej Sparty Kazimierza Wielka. – Teraz zaczyna się walka, żeby wrócić do osiemnastki meczowej pierwszego zespołu. To podstawa – mówi 26-latek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski