Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z meczu na mecz rosną w sił

Andrzej Stanowski
Do mistrzostwa Polski Cracovia potrzebuje dwóch wygranych, GKS Tychy aż czterech.
Do mistrzostwa Polski Cracovia potrzebuje dwóch wygranych, GKS Tychy aż czterech. fot. Michał Gąciarz
Hokej. - Trzeci mecz może być decydujący - twierdzi były zawodnik krakowskiego zespołu Roman Steblecki.

Zespół Comarch Cracovii wygrał na swoim lodowisku dwa mecze z GKS Tychy i w wielkim finale prowadzi 2:0. Teraz rywalizacja przenosi się na lodowiska rywala, trzeci mecz odbędzie się w piątek, czwarty w sobotę.

W sezonie regularnym tyszanie łącznie z Superpu-charem 6-krotnie pokonywali „Pasy”, świetnie spisywali się w Pucharze Kontynentalnym. Wydawało się, że dysponują najbardziej wyrównaną kadrą. Ale teraz jakby dostali lekkiej zadyszki, a krakowianie odwrotnie - z meczu na mecz grają lepiej.

- Sam jestem zaskoczony takim przebiegiem finału. Bardzo pozytywne wrażenie pozostawia Cracovia, GKS Tychy nie gra tak dobrze jak w sezonie regularnym - komentuje dla nas olimpijczyk Roman Steblecki. - Kto wie, czy na postawę obu zespołów nie wpłynęły mecze półfinałowe. Tyszanie gładko, w czterech spotkaniach, uporali się z Podhalem, w tych meczach nie musieli się za bardzo wysilać, teraz widać, że brak im mocnego przetarcia. Np. bramkarz Stefan Żigardy nie był poddawany ciężkiej próbie. Na odwrót Cracovia, która musiała stoczyć siedem ciężkich bojów z Ciarko PBS Sanok. I to teraz procentuje, po ostatnim wysoko wygranym półfinałowym meczu z Ciarko 9:2 zespół nabrał wiary w siebie, w swoje umiejętności. Z każdym meczem „Pasy” rosną w siłę. Prawie każdy zawodnik w play-off podnosi swój poziom. Przykładem niech będzie czwarty atak, który w ostatnim meczu spisywał się rewelacyjnie. Zobaczymy, co będzie dalej. Tyszanie są teraz pod wielką presją. Każdy mecz w play-off jest ważny, ale teraz ten trzeci będzie super istotny. Jeśli „Pasy” go wygrają, nie sądzę, aby wypuściły mistrzowski tytuł z rąk. Zwycięstwo GKS pozwoli mu uwierzyć, że może jeszcze sięgnąć po złoty medal.

Trener „Pasów” Rudolf Rohaczek wykazuje duży spokój. - Wtorkowy mecz był bardzo trudny. Było w nim kilka kluczowych momentów. Pierwszy - kiedy na początku drugiej tercji gol Damiana Kapicy dał nam prowadzenie. Potem bardzo ważne były dwa kolejne gole, po których prowadziliśmy 3:0. Po bramce na 4:1 kontrolowaliśmy już grę. Najbardziej cieszy mnie to, że z każdym meczem prezentujemy coraz lepszą grę. Gramy szybko, bardzo agresywnie, zmuszamy rywala do błędów. Prowadzimy teraz w play-off 2:0, ale twierdzę nadal, że szanse obu zespołów są równe 50 na 50 - mówi Rohaczek.

Świetny mecz w Cracovii rozegrał Damian Kapica, strzelił bardzo ważnego pierwszego gola, miał asystę, pokazał kilka akcji wysokiej klasy. - Wjechałem w tercję rywala, bez zastanowienia uderzyłem, krążek ku mojej radości wpadł tuż przy słupku. Po tym golu poszliśmy za ciosem i odskoczyliśmy na trzy bramki. Play-off nadal trwa, mamy już tylko dwa kroki od mistrzostwa. Ostatnie wygrane niosą nas, atmosfera w zespole jest wspaniała, czuję, że w takich meczach jak ten ostatni wykuwa się złota drużyna - mówił Damian Kapica.

Zaimponował we wtorek czwarty atak Cracovii, Karol Kisielewski zdobył gola, Marek Wróbel miał dwie asysty. - Cieszę się z mojej bramki, to pierwszy gol zdobyty przeze mnie w play-off. Wygraliśmy, bo wykorzystaliśmy swoje sytuacje, rywal też je miał, ale nam bardzo pomógł Rafał Radziszewski. To był już nasz piąty mecz rozegrany w ciągu ośmiu dni. Ale sił nie brakuje, jesteśmy dobrze przygotowani fizycznie do sezonu. Nie mogę doczekać się trzeciego spotkania w Tychach - mówi Kisielewski.

Szczęśliwy był po meczu Marek Wróbel. - Bardzo cieszę się, że dołożyłem małą cegiełkę do sukcesu. Można powiedzieć, że wyszarpaliśmy to zwycięstwo, bo rywal jest naprawdę bardzo mocny. Nasza formacja ma za zadanie wyjeżdżać na lód i grać mocnym forecheckingiem. Jedziemy do Tych pozytywnie nastawieni. Wszystko teraz w naszych głowach - twierdzi Marek Wróbel.

Wczorajszy dzień w Cracovii przeznaczony był na regenerację, tylko niektórzy gracze trenowali indywidualnie. Nadal leczy grypę Patryk Noworyta. We wtorkowym meczu dwa zęby stracił Kacper Guzik, ale jego występ w Tychach jest pewny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski