Z nadziejami do Pragi

Paulina Sikora, Maciej Certa i Karol Zaczyński jadą do stolicy Czech z nadziejami przynajmniej na finały. Nie będzie to łatwe, bo jak pokazuje historia tej imprezy w ostatnich latach rywalizacja o czołowe lokaty jest bardzo zacięta. Trenerzy oświęcimskich pływaków Jadwiga Zieleńska-Starzec, Przemysław Ptaszyński i Marek Dorywalski są dobrej myśli, podkreślając stałe postępy podopiecznych.
Przypominają, że minima, które zapewniły im starty w Pradze, są na poziomie finałów poprzednich ME. Wywalczyli je podczas majowych MP seniorów w Ostrowcu Świętokrzyskim. Certa i Zaczyński osiągnęli minima kwalifikacyjne na 200 m st. zmiennym. Zaczyński cieszył się ponadto z brązowego medalu na 1500 m st. dowolnym i to mimo, że płynął w serii porannej w słabszej stawce rywali.
Obok uzyskania nominacji blisko podium była w Ostrowcu również Paulina Sikora na 200 m st. motylkowym. Do finału weszła z 2 czasem. Tutaj popełniła jednak błąd i ostatecznie musiała zadowolić się 4 lokatą. Przypomnijmy, że 16-letnia oświęcimianka w swojej kategorii wiekowej jest mistrzynią Polski. Od początku roku pływa coraz szybciej. Jej trenerkę cieszy fakt, że potrafi ustabilizować formę na wysokim poziomie. Pochodną udanych startów w pierwszej części sezonu były powołania do kadry narodowej na mityngi międzynarodowe. Dla młodej pływaczki była to okazja do zdobycia cennych doświadczeń, które pewnie przydadzą się w Pradze, chociaż oczywiście ranga ME stwarza dodatkowe ciśnienie.
Marek Dorywalski, trener-koordynator SMS Oświęcim podkreśla także dobrą postawę Macieja Certy, któremu dotąd wiodło się różnie w najważniejszych imprezach. Podczas MP w Ostrowcu przełamał się, płynąc na miarę swoich możliwości. Szkoleniowiec liczy, że bez kompleksów popłynie również w Pradze.
Pływacy Unii i oświęcimskiej SMS mają bogate tradycje medalowe w ME juniorów. Pierwszą, która stanęła na podium i to od razu na najwyższym była Aneta Chmelik w latach 80. Kilka medali, w tym złotych przywiózł z tej imprezy Paweł Korzeniowski. W ostatnich latach z medali cieszyli się z kolei Iwona Prędecka, Sławomir Wolniak czy Maciej Hreniak. Tym razem o medale i podtrzymanie tradycji będzie na pewno bardzo ciężko.
(BK)