Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z nowym zarządem odbili się od dna

Redakcja
Prezes Zbigniew Lijewski uważa, że miniony rok w Dalinie nie został zmarnowany Fot. Paweł Ryś
Prezes Zbigniew Lijewski uważa, że miniony rok w Dalinie nie został zmarnowany Fot. Paweł Ryś
DALIN MYŚLENICE PO SEZONIE. Piłkarze ukończyli rozgrywki III ligi małopolsko-świętokrzyskiej na drugim miejscu. Przed sezonem, gdy klub znalazł się w zapaści organizacyjnej, takie rozwiązanie wydawało się marzeniem ściętej głowy. Dlatego jest to również sukces funkcjonującego od roku zarządu klubu.

Prezes Zbigniew Lijewski uważa, że miniony rok w Dalinie nie został zmarnowany Fot. Paweł Ryś

- Ten rok nie został zmarnowany. Powstrzymaliśmy duży kryzys organizacyjny. Klub zaczął funkcjonować normalnie, co przełożyło się na wynik sportowy - komentuje prezes Zbigniew Lijewski.

Dokładnie 12 miesięcy temu kryzys w Dalinie sięgnął zenitu. Wobec narastających kłopotów finansowych poprzedni zarząd, na czele którego stał Robert Kęsek, nie uzyskał absolutorium (do czego przyczynili się piłkarze niezadowoleni z zaległości w wypłatach stypendiów) i podał się do dymisji. Z prowadzenia pierwszej drużyny zrezygnował trener Wiesław Bańkosz, a znaczna część zawodników zaczęła szukać innych klubów. W sekcjach siatkówki i zapasów było nieco więcej czasu na opanowanie kryzysu, tymczasem wobec zbliżającego startu rozgrywek sytuacja w sekcji piłkarskiej jawiła się w czarnych barwach. Dopiero dwa tygodnie przed startem III ligi ukonstytuował się nowy zarząd, którego prezesem został Zbigniew Lijewski. Tydzień przed pierwszym meczem zajęcia poprowadził nowy trener Robert Nowak, a piłkarzy do powrotu nakłaniano dosłownie do ostatniej chwili. Bez wątpienia pomógł fakt, że byli to wychowankowie. Odtworzenie III-ligowej drużyny było pierwszym sukcesem nowych władz Dalinu.

Zespół został zebrany na nowo trochę "na wariackich papierach", ale zgrani ze sobą od lat piłkarze bezboleśnie rozpoczęli sezon. Tymczasem za program naprawczy zabrały się nowe władze, wśród których do czynnej działalności w klubie po dłuższej lub krótszej przerwie powróciło kilku doświadczonych działaczy. Wiceprezesami zajmującymi się poszczególnymi sekcjami zostali: Aleksander Jopek (piłka nożna), Krzysztof Murzyn (siatkówka), Ryszard Szpakiewicz (zapasy).

Zadłużenie klubu wynosiło wówczas około 125 tys. Zdołano przywrócić płynność finansową. Klub zaczął regulować wypłaty w miarę na bieżąco, bez większych poślizgów, równocześnie starając się redukować długi. Na razie zmniejszyło się ono o około 30 tys. zł, pozostał więc prawie stutysięczny debet.

Cały czas głównym źródłem finansowania są dotacje z Urzędu Miasta. Na rok 2011 ich ogólny planowany zakres jest podobny jak w 2010 i wynosi 270 tys. (przy czym 70 tys. zł jest przeznaczone na korzystanie z obiektów sportowych na Zarabiu). Tym bardziej zarząd zdawał sobie sprawę, że musi poszukać innych mecenasów. Na wzór istniejącej już kiedyś powołano radę patronacką - pod przewodnictwem Ludwika Starzaka - której zadaniem jest przyciąganie sponsorów. Obecnie liczy ona około 20 przedsiębiorców. Uzyskane w ten sposób środki pokrywają przed wszystkim koszty działalności pierwszej drużyny piłkarskiej, która generuje największe wydatki.

Mimo kłopotów rozwinęły się struktury klubu. Uruchomiono męską drużynę siatkówki, która przystąpiła do rozgrywek IV ligi. Umocniono politykę stawiania na wychowanków. Dobrze i w szerokim zakresie rozwija się szkolenie młodzieży w sekcji siatkówki. U piłkarzy wystartowały natomiast roczniki żaczków. Na młodych zawodnikach od dawna bazuje sekcja zapasów.
Unormowanie sytuacji w Dalinie przyczyniło się też do tego, że na początku czerwca rozegrano w Myślenicach mecz piłkarskich reprezentacji do lat 15. Polacy wygrali ze Słowakami 2-0, a przy okazji zyskał również klub, otrzymując wsparcie finansowe z MZPN. Jesienią Dalin w końcu uruchomił stronę internetową (www.dalin.myslenice.pl), choć można mieć zastrzeżenia do jej aktualizowania. Nowy zarząd podjął też starania o zwiększenie frekwencji na meczach III-ligowców. Obniżono ceny biletów, początkowo organizowano też loterie dla widzów. Później zapału już brakło, a radykalna poprawa we wzroście widowni nie nastąpiła. Wiadomo, że wysoka frekwencja zawsze stanowi większy magnes dla ewentualnych sponsorów.

Nie zabrakło porażek także w wymiarze sportowym. Z Małopolskiej Ligi Juniorów spadli juniorzy starsi (zdegradowana została też druga drużyna z powiatu - Raba Dobczyce). W dłuższej perspektywie może to być niekorzystne dla III-ligowego zespołu, który opiera się na wychowankach i wskazane byłoby, aby juniorzy ogrywali się w najwyższej klasie rozgrywkowej. - Była zbyt duża luka w szkoleniu roczników 1992-93 i niestety przyniosło to taki efekt - komentuje prezes Lijewski, który przez długie lata był trenerem juniorów w Dalinie i odnosił sukcesy. Lepszego wyniku można było także spodziewać się w minionym sezonie po siatkarkach.

Na ten rok przypada 90-lecie klubu, który w 1921 roku rozpoczynał działalność jako Dyskons Myślenice. Od wiosny trwa wiele imprez związanych z obchodami jubileuszu. Największą atrakcją powinien być planowany na początek września mecz piłkarzy Dalinu z Wisłą Kraków (klub otrzymał już na to zapewnienie od aktualnych mistrzów Polski). Natomiast 7 października ma odbyć się gala podsumowująca jubileusz.

W przyszłym sezonie być może piłkarze ponownie będą musieli zająć w III lidze miejsce w czołówce. W swoim nieokiełzanym zapędzie reformatorskim PZPN przymierza się do kolejnej reorganizacji rozgrywek i ewentualnego utworzenie czterech grup III ligi. Tymczasem zespół, który prezentował niezwykle efektową piłkę (największa liczba strzelonych bramek) może być uszczuplony o kilka istotnych ogniw. Nie jest jeszcze jasne na ile zdolny do gry po kontuzji kolana będzie lider Dalinu Dawid Kałata. Bardzo udaną wiosnę zanotował 19-letni Marek Mizia i stanowi łakomy kąsek dla bogatszych klubów. Już w lutym przebywał na testach w Wiśle Kraków. Chęci odejścia nie ukrywają bliźniacy Michał i Jakub Góreccy, których zimą chciał Ruch Radzionków, ale Dalin postawił wówczas zaporową, jak na możliwości tego I-ligowca, cenę (oceniając postawę Góreckich wiosną, należy stwierdzić, że niezrealizowanie transferu negatywnie odbiło się na ich formie). Na marginesie warto zauważyć, że przejawem unormowania sytuacji w klubie, był fakt, iż po raz pierwszy od lat w przerwie między rundami zespół nie tyle nie osłabił się, ile jeszcze wzmocnił.
W minionym sezonie piłkarze grali zaskakująco tak dobrze, że co jakiś czas pojawiały się głosy o możliwości awansu. Przed rundą wiosenną trener Robert Nowak wprost zapowiadał walkę o pierwsze miejsce. Jednak na obecnym etapie, mimo poprawy sytuacji, II liga dla Dalinu to jeszcze za wysokie progi organizacyjne. Oznaczałyby bowiem wyjazdy na drugi koniec kraju oraz zapewnienie piłkarzom znacznie wyższych apanaży.

Słowem półprofesjonalizm, bo łączenie na tym poziomie futbolu z pracą zawodową może być już nie do pogodzenia. Po znalezieniu się nad krawędzią, przez ostatni rok przywrócono na razie stan przyzwoitości. - Normalnie pracujemy, nie oglądamy się na trudności. Jest ciężko, bo jednak w dalszym ciągu brakuje pieniędzy i musimy o nie zabiegać, ale nie załamujemy rąk - podsumowuje prezes Lijewski.

Paweł Ryś

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski