Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z pasją na "Pasję"

dw
Dzisiaj na ekrany sądeckich kin wchodzi "Pasja". To film, wyreżyserowany przez hollywoodzkiego gwiazdora Mela Gibsona, będący opowieścią o ostatnich godzinach życia Jezusa Chrystusa.

   Poniżej przedstawiamy opinie czterech znanych sądeczan, w tym dwóch duchownych. Zadaliśmy im jedno tylko pytanie: - Jakich doznań spodziewają się doświadczyć podczas oglądania "Pasji"? Czego oczekują od filmu?
   Grzegorz Dobosz, przewodniczący Rady Miasta: - Zaintrygowany jestem opiniami prasowymi i wywiadami telewizyjnymi. Podobno w usta Ojca Świętego włożono wypowiedź, którą Watykan wkrótce zdementował. Spodziewam się głębokiego przeżycia duchowego. Bardzo ciekawy jestem, w jaki sposób Męka Pańska przedstawiona została przez kogoś, kto z pozoru jawił się jako beztroski, filmowy gwiazdor. Myślę, że film zweryfikuje pewne stereotypy zakorzenione w naszej świadomości, że rzuci nowe światło na okoliczności ukrzyżowania Pana.
   Ks. Paweł Badura, proboszcz parafii ewangelicko-augsburgskiej pw. Przemienienia Pańskiego: - Na film się oczywiście wybieram, ale obejrzę go bez emocji. Byłem w Izraelu i pewne rzeczy rozumiem. Co kryje się pod pojęciem "pewne rzeczy"? Tego panu przez telefon nie będę tłumaczył.
   Kazimierz Sas, poseł na Sejm z lewicowego ugrupowania: - "Pasja"? Ja mam swoją pasję tutaj, w parlamencie. Ale poważnie: jeśli tylko czas mi pozwoli, to do kina z pewnością się wybiorę. Na razie opieram się na recenzjach prasowych. Dzisiaj na przykład przeczytałem w "Tygodniku Powszechnym" opinię arcybiskupa Życińskiego, który nie dopatruje się w dziele żadnych elementów antysemickich. Będę chciał to sam ocenić.
   O. Kazimierz Ptaszkowski, proboszcz parafii pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa: - Sam się przekonam, na ile reżyser odszedł od ewangelii, na ile pozostał jej wierny. Film jest ponoć bardzo drastyczny, szokujący. Ojciec Święty po projekcji miał się wyrazić: - Tak było naprawdę. Ani myślę z tą opinią polemizować. Interpretacja należy do widza. Histeria wywołana rzekomą antysemicką wymową filmu jest, moim zdaniem, wyreżyserowana. Nie sądzę, by Mel Gibson miał jakieś niecne intencje. Do niektórych musi dotrzeć, że Pan Jezus umarł za wszystkich, nie tylko za Żydów. Jestem przekonany, że dzieło dobrze przysłuży się idei ekumenizmu. (dw)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski