Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z podpisami mistrzów

Katarzyna Hołuj
Państwo Kaniowie z córkami: Anią i Patrycją (na kolanach mamy)
Państwo Kaniowie z córkami: Anią i Patrycją (na kolanach mamy) fot. Katarzyna Hołuj
Dobroczynność. Fani futbolu mają szansę zrobić coś wyjątkowo dobrego dla dwójki chorych dzieci, przy okazji zdobywając cenną pamiątkę

Do wyboru jest piłka i koszulka. Obie podpisane przez piłkarzy Borussi Dortmund (również Polaków), w tym także pięciu aktualnych mistrzów świata.

Oryginalne, przywiezione prosto z Niemiec. To zresztą pamiątki nie tylko ściśle piłkarskie, ale też dowód trwającej od 20 lat i świetnie się układającej współpracy pomiędzy partnerskimi miastami Dobczyce i Versmold. Oba sportowe gadżety przekazał, przy okazji jubileuszu, na ręce burmistrza Dobczyc Marcina Pawlaka Thorsten Klute, wieloletni były już burmistrz Versmold a, dziś sekretarz stanu jednego z ministerstw w Nadrenii Północnej-Wastfalii. Przekazał je wyrażając życzenie, aby zostały przekazane na pomoc potrzebującym dzieciom.

Teraz, zgodnie z jego wolą, piłkę i koszulkę wystawiono na internetową aukcję, gdzie można je wylicytować. Dochód z ich sprzedaży zostanie przeznaczony na pomoc dwójce dzieci: 7-letniej Patrycji ze Stadnik i 16-letniego Mateusza z Sierakowa.
Obydwoje potrzebują stałej i regularnej rehabilitacji, a to wiąże się z dużymi wydatkami, na które nie zawsze mogą sobie pozwolić rodzice. Przykładowo zapewnienie Patrycji dwa razy w tygodniu przez rok zajęć z integracji sensorycznej, to koszt ponad

8 tys. zł, nie licząc dojazdów ze Stadnik, gdzie mieszkają. Rodzice wiedzą od lekarzy, że taka terapia mogłaby przynieść oczekiwane efekty, jednak nie mogą sobie na to pozwolić w sytuacji, w jakiej obecnie się znajdują. Chcieliby również zapisać córeczkę na hipoterapię, która nie tylko jest pomocna, ale - o czym mogli się już przekonać - sprawia dziewczynce ogromną radość, bo mała uwielbia konie.

Przez długi czas, dopóki mogli, dowozili córkę na rehabilitację do Centrum Maltańskiego w Krakowie oraz do Podolan. Teraz jest ona pod opiekę logopedów na miejscu - w gminie, ma też w ciągu roku szkolnego zajęcia z rehabilitacji ruchowej w szkole.

To jednak za mało, aby mogła nabyć pewne sprawności, które pozwalałyby jej swobodnie komunikować się ze światem.
Patrycja cierpi na dziecięce porażenie mózgowe. Na szczęście choroba obeszła się z nią na tyle łagodnie, że dziewczynka nie odróżnia się sprawnością od swoich rówieśników. Oprócz tego ma też zdiagnozowaną padaczkę, oraz, co stanowi obecnie największy problem, afazję tj. zaburzenie mowy oraz dyzartrię, czyli zespół zaburzeń oddechowo-fonacyjno-artykulacyjnych. Te powodują, że ta niezwykle ruchliwa dziewczynka ma kłopot z wyrażaniem swoich myśli.

- Zna pojedyncze słowa, udaje jej się złożyć proste zdania, ale nie jest już w stanie ich powtórzyć - mówi Piotr Kania, tata Patrycji. Dodaje też, że braki w mowie, córka z powodzeniem nadrabia śpiewając "po swojemu". Pięknie też tańczy.
Rodzice mówią o niej "nasz mały kaskader", bo nie dość, że jest bardzo ruchliwa i prędka, to jeszcze przez pwien brak koordynacji ruchowej, stale nabija sobie guzy.

Odróżnia ją jednak to, że ma znacznie wyższy od innych dzieci próg bólu, dlatego upadki nie robią na niej większego wrażenia i nie powodują, że nabiera ostrożności. Po prostu dalej jest "kaskaderką". To, oraz inne cechy Patrycji, np. łatwość zadławienia się kęsami jedzenia, powodują, że jej mama nie pracuje, a opiekuje się nią i jej rok straszą siostrą - Anią, która jako ta "ostrożna" jest kompletnym przeciwieństwem młodszej siostry. Ania po wakacjach będzie chodziła do drugiej klasy.

Dla Patrycji szkoła na razie pozostaje nieosiągalna. W tym roku, mimo że mogłaby rozpocząć pierwszą klasę, musiała zostać odroczona. - Testy wykazały, że jest rozwinięta intelektualnie na poziomie swoich rówieśników - mówi Nina Kania, mama Patrycji.Patrycja ma też identyczne zainteresowania jak większość siedmiolatek. Uwielbia Barbie, czarodziejki i koniki. Przeszkodą jest brak umiejętności mowy. W domu starają się wymagać od niej więcej, a więc, aby nie tylko mówiła zrozumiałe dla rodziców i siostry wyrazy, albo "migała", ale żeby próbowała ubrać swoje myśli w słowa.

Nie przychodzi to łatwo, bo dziewczynka przyzwyczaiła się, że bliscy ją rozumieją. Gorzej jest w przedszkolu, do którego uczęszcza. Są dzieci, które akceptują jej odmienność i nie sprawia im to różnicy, bywa też jednak, że ktoś potraktuje ją jako tę "inną", bo nie umie mówić. Rodzice twierdzą, że na szczęście Patrycja, tak jak nie odczuwa bólu przy upadku, tak też ewentualne przykrości przyjmuje z dużym dystansem i nie przejmuje się nimi zbytnio.
Cieszą się poza tym, że w ogóle została przyjęta do zwykłego przedszkola i może spędzać czas z rówieśnikami. Nie zmienia to faktu, że chcieliby aby dziewczynka poszła do szkoły. Są pełni nadziei, że to będzie możliwe już za rok.

***
Na pomoc czeka także 16-letni Mateusz, u którego zdiagnozowano zespół Aspergera. Choroba ta ma cechy innej - autyzmu, a objawia się m.in. zaburzeniami umiejętności społecznych i ograniczoną ogólną sprawnością fizyczną. Dlatego chłopak, tak jak Patrycja, wymaga stałego wsparcia specjalistów i rehabilitacji. To jednak wykracza poza możliwości finansowe rodziny.

Trzy pytania do...
Thorstena Klute, sekretarza stanu w Ministerstwie Pracy, Integracji i Spraw Socjalnych Landu Nadrenia Północna-Westfalia

- Dlaczego akurat takie pamiątki zdecydował się Pan podarować Dobczycom?

- Nasz land federalny Północna Nadrenia - Westfalia ma dużo dobrych stron. Jedną z nich jest piłka nożna i m.in. klub Borussia Dortmund. W ostatnich latach osiągał on najwięcej sukcesów spośród klubów naszego landu. Do tych sukcesów przyczynili się bardzo Polacy, czyli Błaszczykowski, Lewandowski i Piszczek. Dlatego pomyślałem, że pasowałoby przywieźć koszulkę i piłkę właśnie tego klubu. Opisałem klubowi, że chodzi o cel charytatywny w Polsce i już parę dni później otrzymałem koszulkę i piłkę z autografami.

- Kibicuje Pan Borussii?

- Bardzo się cieszę z jej sukcesów, ale od dzieciństwa jestem kibicem klubu Arminia Bielefeld, który jak na razie gra tylko w trzeciej niemieckiej lidze. Od czasów moich studiów w Krakowie, kibicuję także Wiśle Kraków. Mam aktualną kartę kibica. Kiedy jestem w Polsce ,a Wisła gra u siebie, to chodzę na mecze rozgrywane na stadionie przy ul. Reymonta.

- Czy cel, na jaki gmina chce przeznaczyć pieniądze z aukcji zgodny z Pana wolą?

- Oczywiście. Wiem, że partnerzy urzędu Gminy i Miasta Dobczyce są godni zaufania. Bardzo się ucieszyłem, że w taki sposób będzie można pomóc potrzebującym. I jest to znak, że sport łączy ludzi.
Rozmawiała Katarzyna Hołuj

Kto da najwięcej?
Aukcja jest prowadzona na portalu allegro. Numier aukcji piłki to 4472824150, a koszulki - 4473503961.
Na licytowanie pozostało kilka dni (do 14 sierpnia włącznie). Wczoraj w południe cena piłki wynosiła 500 zł, a koszulki 610. Kto da więcej?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski