W pięciu pierwszych spotkaniach wiosny, jeszcze pod wodzą Krzysztofa Kroka, zespół strzelił ledwie trzy gole (w tym dwa w ostatnim z nich). Z kolei w pięciu następnych, z Tomaszem Księżycem na ławce trenerskiej, drużyna zdobyła 18 bramek (3 zwycięstwa, remis i porażka).
Choć rywale teoretycznie byli łatwiejsi, taki skok w statystykach i tak robi wrażenie. Nowy szkoleniowiec w krótkim czasie zbyt wiele nie mógł zmienić, ale najwyraźniej piłkarze przełamali się mentalnie. A boleśnie przekonała się o tym Wieczysta Kraków, która w poprzedniej kolejce przegrała w Michałowicach aż 0:7.
- Przychodząc do klubu wiedziałem, jaka jest sytuacja w drużynie, że brakuje skuteczności. Więcej uwagi poświęciliśmy treningowi strzeleckiemu. Goli jest dużo, ale wiele okazji zmarnowaliśmy. Generalnie jestem zadowolony, bo te ostatnie spotkania poprawiły nastroje w drużynie - mówi Tomasz Księżyc.
Początek kariery w roli trenera ten do niedawna zawodnik, ma efektowny, ale nie zamierza upajać się sukcesem.
- Spokojnie do tego podchodzę. Mnie, jako byłego obrońcę, cieszy przede wszystkim to, że w drugim meczu nie straciliśmy bramki. Pod tym względem nie zawsze było dobrze, z Przemszą Klucze (2:4 - przyp.) i Prądniczanką (3:3) gra w defensywie po prostu wyglądała brzydko - dodaje.
Na dwie kolejki przed końcem, beniaminek z Michałowic jest szósty z 33 punktami na koncie. Teoretycznie ma szansę nawet na czwartą lokatę (do Olkusza, który rozegrał o jeden mecz więcej, traci 5 "oczek"), ale bardziej skupić się chyba musi na obronie pozycji, bo siódmą Bronowiankę Kraków wyprzedza tylko o punkt. Dziś Michałowianka zagra na boisku ostatniego w tabeli Leśnika Gorenice.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?