Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z Portugalią to był tylko zwykły mecz

Redakcja
ROZMOWA. WOJCIECH SZCZĘSNY, bramkarz reprezentacji i Arsenalu Londyn, opowiada o swoich wrażeniach z pierwszego występu na Stadionie Narodowym i faworytach do zdobycia tytułu mistrza Europy.

- Jest Pan zadowolony z gry przeciwko Portugalii Damiena Perquisa i Marcina Wasilewskiego?

- Para stoperów zagrała świetnie. Myślę, że przede wszystkim Damien był znakomity. Moim zdaniem wygrał wszystkie pojedynki, bardzo dobrze wprowadzał piłkę do gry i zachowywał się, w miarę potrzeby, albo z wyczuciem, albo agresywnie. Wielkie słowa uznania.

- W środku boiska biegało więcej polskich graczy niż Portugalczyków. To dlatego nie daliście się im zdominować?

- Wiedzieliśmy, że Portugalczycy lubią grać szybką kontrę przez środek pomocy i dlatego zagęściliśmy tę strefę. Przez to zagraliśmy też trochę bardziej defensywnie niż zwykle. I ta taktyka zdała egzamin, bo nie tylko utrudniliśmy gościom zdobycie bramki, ale też udało się stworzyć kilka sytuacji pod ich bramką.

- Czy gdyby był na boisku Robert Lewandowski, wygralibyście ten mecz?

- Szkoda, że nie było Roberta, ale Irek Jeleń zagrał dobre spotkanie. Nie wykorzystał okazji, ale żaden z nas nie ma do niego o to pretensji.

- Atmosfera na Stadionie Narodowym nie była tak imponująca, jak Pan oczekiwał?

- Pewnie gdybyśmy strzelili bramkę, byłaby jeszcze lepsza. Kibice oczekiwali wielkiego spektaklu. Choćby takiego jak na otwarcie stadionu w Gdańsku, bo tam z Niemcami stworzyliśmy świetne widowisko piłkarskie.

- To był ostatni mecz Polski przed mistrzostwami Europy z finalistą Euro. Który z dotychczasowych rywali był najtrudniejszy?

- Sądzę, że głównym faworytem do wygrania mistrzostw są Niemcy, ale akurat w meczu z nami najlepiej zaprezentowali się Włosi. Patrząc na to, jak zagrali Portugalczycy, to nie wydaje mi się, by byli oni w stanie strzelić bramkę Włochom. Oni grają w obronie rewelacyjnie, lepiej niż my w spotkaniu z Portugalią.

- Niemcy przegrali towarzysko z Francją. Niespodzianka?

- O tak, nie spodziewałem się takiego wyniku. No, ale myślę mimo wszystko, że Hiszpania, Niemcy i Włosi to najwięksi faworyci Euro.

- Jak zagracie na inaugurację mistrzostw z Grekami? Bardziej ofensywnie?

- Myślę, że tak. Warunki nie pozwoliły nam na to, by grać przeciwko Portugalii otwartą piłkę. Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że najgroźniejsi są z kontry, bo z przodu mają samych szybkich zawodników: Ronaldo, Naniego, Almeidę, Postigę. Stąd przez większość spotkania się broniliśmy. No, ale dzięki temu wynik był dla nas pozytywny.

- Cristiano Ronaldo nie okazał się tak straszny, jak go malowano? Nie trzęsły się nóżki?

- Nadal się trzęsą (uśmiech). Chwała zawodnikom z pola, że nie dopuścili do żadnej poważnej sytuacji strzeleckiej. Bo chwaliłem stoperów, ale cały blok defensywny zagrał rewelacyjnie.

- Sebastian Boenisch też? Tuż po wejściu na boisko pod koniec meczu Portugalczycy przeprowadzili jego stroną akcję, która mogła zakończyć się golem...

- Nie sądzę, by Sebastian zrobił jakiś błąd. Jego powrót do kadry odbieram bardzo pozytywnie, długo na to czekaliśmy i myślę, że sprawdził się w trudnym meczu.
- Łatwiej taką tezę obronić w przypadku oceny Pana występu. Był tylko jeden moment niepewności, gdy w drugiej połowie o mały włos nie minął się Pan z piłką...

- Ostre zagrania pomiędzy bramkarza a obrońcę zawsze są trudne. Ale skoro nie padła bramka, to znaczy, że interwencja była bez zarzutu.

- Przebywając ze sobą przez trzy dni, a potem grając po raz pierwszy na Stadionie Narodowym zaczęliście już odczuwać presję związaną z Euro?

- Myślę, że odczujemy ją na pół godziny przed pierwszym meczem, gdy wyjdziemy tu na Narodowym na rozgrzewkę. Dla mnie to był zwykły mecz z mocnym rywalem. Teraz już szykuję się na spotkanie Premier League z Liverpoolem. Najważniejsze, że w kadrze dobrze się czujemy ze sobą. To podstawa, bo podczas długiego zgrupowania przed turniejem, a potem w trakcie Euro moglibyśmy mieć siebie dosyć.

- Prezes PZPN Grzegorz Lato przedstawił wam propozycję podziału premii za udział w Euro. Jak się do niej odnieśliście?

- Odpowiem w stylu kolegi, o którego się dopominacie (Artura Boruca - przyp.KK): Pomidor.

Rozmawiał i notował Krzysztof Kawa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski