Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z radości nabawił się kontuzji

Tomasz Sikorski
Emil Sajfutdinow na podium
Emil Sajfutdinow na podium Mariusz Kapała
Żużel. Emil Sajfutdinow i Nicki Pedersen byli bohaterami czwartej, ostatniej rundy finałowej Indywidualnych Mistrzostw Europy, która odbyła się w Ostrowie.

Rosjanin po raz drugi z rzędu sięgnął po tytuł mistrza Starego Kontynentu, natomiast Duńczyk wygrał zawody i zdobył srebrny medal. Sajfutdinow przed sobotnim turniejem miał aż dziewięć „oczek” przewagi nad swoim najgroźniejszym rywalem i było wiadomo, że tylko jakiś kataklizm może go pozbawić zwycięstwa w cyklu. Nic takiego nie miało jednak miejsca i już po 14. wyścigu, w którym jego plecy obejrzał m.in. Pedersen, Rosjanin mógł się cieszyć ze złota.

- W tym sezonie wygrana przyszła mi nieco łatwiej niż w ubiegłym, ale nie zmienia to faktu, że wraz z całym teamem musieliśmy na nią ciężko zapracować. To moje drugie złoto, ale cały czas jestem głodny kolejnych sukcesów. Za rok będę chciał wygrać po raz trzeci - zapowiedział Sajfutdinow, który po wspomnianym 14. wyścigu wpadł w ręce swojej ekipy i tradycyjnie był podrzucany do góry. Tak nie-szczęśliwie, że doznał przy tym... kontuzji barku. Po tej sytuacji Sajfutdinow natychmiast wsiadł do karetki i pojechał do szpitala na badania.

Te na szczęście niczego groźnego nie wykazały i Rosjanin jeszcze w trakcie zawodów wrócił na stadion. - Przy tej radości odezwał się mój stary uraz, ale wszystko jest w porządku. Wolałem jednak nie ryzykować i dlatego zrezygnowałem ze startu w wyścigu barażowym - mówił później mistrz Europy. W tym biegu, pod jego nieobecność, najlepsi okazali się Przemysław Pawlicki oraz Janusz Kołodziej i to oni chwilę później wystąpili w biegu finałowym. Tam, po świetnie rozegranym starcie, najlepszy okazał się Pedersen, który tym samym zapewnił sobie tytuł wicemistrzowski.

- Moim celem było miejsce na podium, więc z wyniku jestem zadowolony. Pewnie, że chciałem pokonać Emila i zdobyć tytuł, ale w trakcie sezonu dopadł mnie mały kryzys, bo moje motocykle straciły prędkość - ocenił Duńczyk, który do końca turnieju musiał odpierać ataki Antonio Lindbaecka. Szwed w rundzie zasadniczej imponował formą, zdobył komplet punktów i wydawało się, że w wyścigu finałowym nie będzie miał sobie równych. W decydującej rozgrywce „Toninho” dał się jednak zamknąć po starcie Pedersenowi i przyjechał na metę trzeci, jeszcze za Kołodziejem.

Wyniki: 1. N. Pedersen (Dania) 15 (2,3,2,2,3+3), 2. J. Kołodziej (Polska) 12 (3,1,3,2,1+2), 3. A. Lind-baeck (Szwecja) 16 (3,3,3,3,3+1), 4. Prz. Pawlicki (Polska) 10 (1,1,3,3,2+0), 5. Ma. Szczepaniak (Polska) 9 (3,3,1,0,2), 6. E. Sajfutdinow (Rosja) 9 (2,1,3,3,-), 7. M. Vaculik (Słowacja) 9 (3,1,2,1,2), 8. H. Andersen (Dania) 8 (1,3,1,0,3). Klasyfikacja generalna: 1. Sajfutdinow 58 pkt., 2. Pedersen 55, 3. Lindbaeck 51, 4. Kołodziej 33.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski