Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z remisu zadowoleni byli tylko przyjezdni

Redakcja
Mateusz Cholewiak (w czarnej koszulce) po tym strzale głową zdobył gola Fot. Wacław Klag
Mateusz Cholewiak (w czarnej koszulce) po tym strzale głową zdobył gola Fot. Wacław Klag
II liga: Puszcza Niepołomice - Sokół Sokółka 1-1 (1-1)

Mateusz Cholewiak (w czarnej koszulce) po tym strzale głową zdobył gola Fot. Wacław Klag

0-1 Jakuszewski 8, 1-1 Cholewiak 30.

Sędziował Leszek Gawron (Mielec). Żółte kartki: Zontek - Zalewski, Wojtkielewicz, Pracz. Widzów 500.

Puszcza: Kwedyczenko - Zontek, Lewiński, Księżyc, Paul - Nowak, Strózik, Cholewiak - Moskwik (72 Serafin), Mizia (84 Kok), Moskała (88 Keshi).

Sokół: Trudnos - Sokołowski, Naliwajko, Pracz, Tochwim - Orpik (66 Czeremcha), Wojtkielewicz, Zalewski, Dzienis - Jakuszewski (86 Kosiński), Toczydłowski.

Sokół przyjechał do Niepołomic ze sporym bagażem własnych problemów. Sytuacja finansowa klubu nie jest za wesoła, a od czwartku piłkarze z Sokółki mają nowego trenera. Witolda Mroziewskiego zastąpił Sławomir Kopczewski, w poprzednim sezonie szkoleniowiec Ruchu Wysokie Mazowieckie. Debiut wypadł pomyślnie, bowiem goście zremisowali z Puszczą, co trener gości uznał po meczu za sukces. - Zdołałem z zespołem przeprowadzić przed meczem jeden trening, ale większość zawodników znam, tylko możliwości młodzieżowców są dla mnie jeszcze tajemnicą - przedstawia Sławomir Kopczewski.

Początek przyjezdni mieli niezły. Już praktycznie ich pierwsza akcja przyniosła powodzenie. W 18 minucie Sokół mógł podwyższyć wynik, lecz Tomasz Kwedyczenko w kapitalnym stylu obronił strzał z niedalekiej odległości Norberta Toczydłowskiego, który chytrym wolejem próbował spożytkować dobrą centrę Mariusza Dzienisa. - Gdybyśmy stracili bramkę na 0-2, to mogło być już po meczu - przyznał trener Puszczy Niepołomice Dariusz Wójtowicz.

Gospodarze nie czekali na kolejne ostrzeżenie i ich agresywna gra zaczęła wreszcie przynosić pożądane skutki. W 30 minucie gry padło wyrównanie i aż do przerwy inicjatywa należała do miejscowych. Najpierw w 35 minucie do centry dopadł Łukasz Nowak, ale będąc w dogodnym położeniu, uderzył zbyt lekko i Łukasz Trudnos z łatwością złapał piłkę.

Golkiper Sokoła przed wielką próbą stanął tuż przed końcem pierwszej połowy. Najpierw wygrał pojedynek z Nowakiem, później obronił dobitkę Marka Mizi, a do piłki znowu dopadł Nowak. Wydawało się, że teraz musi paść gol, bo Trudnos po raz kolejny nie zdąży szybko wstać, o właściwym ustawieniu się nie wspominając. Te wszystkie zabiegi nie były jednak potrzebne, gdyż pomocnik Puszczy tylko ostemplował z kilku metrów poprzeczkę. - To jest nie do wiary, że w tej akcji nie zdobyliśmy gola - podkreślił trener Puszczy.

Po zmianie stron niepołomiczanie kontynuowali swoje ataki, inaczej goście, którzy swoim defensywnym nastawieniem nawet nie ukrywali, że remis w pełni ich zadowala. Stąd ciekawe było jedynie to, co działo się pod bramką Trudnosa. Długo jednak skomasowana obrona Sokoła dopuszczała gospodarzy tylko pod linię pola karnego. Ten mur zbudowany z 10 zawodników z pola zaczął jednak pękać w doliczonym czasie gry. Najpierw głową uderzał Peter Keshi, a później efektownym wolejem poprawił Mateusz Cholewiak. Trudnos poradził sobie z tymi strzałami bardzo dobrze, czym zasłużył sobie na pochwały trenera Puszczy, który uznał go za jednego z najlepszych zawodników meczu.
Michał Lipka

Jak padły bramki

0-1 Tomasz Kwedyczenko zdołał sparować uderzenie z ostrego kąta Norberta Toczydłowskiego, ale wobec dobitki Tomasza Jakuszewskiego był już bezradny.

1-1 Z rzutu wolnego w pole karne dośrodkował Tomasz Księżyc, a do piłki doskoczył niekryty Mateusz Cholewiak i pewnym strzałem głową doprowadził do wyrównania.

ZDANIEM TRENERÓW

Dariusz Wójtowicz, Puszcza:

- Remis jest złym wynikiem, u siebie powinniśmy bowiem wygrywać. Zaczęliśmy dobrze, ale po błędzie w obronie straciliśmy bramkę i to było jak "nóż w plecy". W drugiej połowie mieliśmy dużą przewagę, stworzyliśmy sobie kilka sytuacji, ale brakowało wykończenia. Zespół dobrze wyglądał motorycznie, do końca walczyliśmy o zmianę rezultatu.

Sławomir Kopczewski, Sokół:

- Jestem zadowolony z wyniku. Puszcza zaskoczyła nas mocnym pressingiem na początku meczu, ale po jednej z kontr udało nam się wyjść na prowadzenie. Potem je straciliśmy, ale remis to nadal był dla nas dobry rezultat. Po przerwie skupiliśmy się na obronie, były trudne momenty, ale dopięliśmy celu i kolejnej bramki nie daliśmy już sobie strzelić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski