W końcówce było trochę nerwów, ale Alwernia zasłużenie wygrała z Dalinem
Wprawdzie z Dalinem Myślenice alwernijska "jedenastka" miała dobrą tylko drugą połowę, ale to wystarczyło, aby wygrać również to spotkanie (1-0).
- To prawda, że do przerwy mecz toczył się w piknikowej atmosferze. My stworzyliśmy sobie tak naprawdę jedną sytuację, której po dobrym zagraniu Strączka nie wykorzystał Józkowicz. Oczywiście nie o to nam chodziło. Po przerwie zespół pokazał się już ze znacznie lepszej strony - mówi trener Wójcik.
Alwernia w II połowie grała składnie i z rozmachem. Efektem były kolejne sytuacje. Pierwszą z nich gospodarze wykorzystali po jednej właśnie z takich składnych akcji, którą celnym strzałem zakończył Strączek. Następne bramki wydawały się kwestią czasu i pewnie by padły, gdyby gospodarze byli trochę bardziej skuteczni.
- Dwie świetne okazje miał Harańczyk, w tym również sam na sam. O gola mógł pokusić się również Jasieczko, gdyby nie zwlekał ze strzałem. Szkoda, że nie wykorzystaliśmy jednej z nich, bo można było uniknąć niepotrzebnych nerwów w końcówce - dodaje szkoleniowiec Alwerni.
- Zabrakło mi trzech podstawowych zawodników: Gąsiorka, Muniaka i Wasilewskiego. To oznaczało osłabienie w każdej formacji. Pod koniec rozgrywek z takimi sytuacjami należy się jednak liczyć - uważa trener Kocąb.
Dotyczy to także Alwerni. - Złapałem 7 żółtą kartkę i nie będę mógł zagrać w następnym meczu - żałuje Paweł Jajko, filar zespołu trenera Wójcika.
Szkoleniowiec też przyznaje, że tego piłkarza będzie mu brakowało podczas nadchodzącej wizyty w Miechowie. Tamtejsza Pogoń bardzo potrzebuje punktów, ale alwernianie zapewne nie ułatwią jej zadania.
Trener Wójcik, który objął zespół Alwerni w przerwie zimowej, nie widział jeszcze, jak jego podopieczni przegrywają. Ma nadzieję, że jego zespół podtrzyma dobrą passę.
- Na wiosnę przegraliśmy raz w Niepołomicach, gdzie nie mogłem być w związku z I Komunią syna. Duchem byłem jednak z zespołem. Tak czy inaczej, ta dobra passa cieszy i mamą nadzieję, że uda się utrzymać ją do końca. Mecz z Pogonią na pewno nie będzie łatwy, ale myślę, że zespół się na pewno zmobilizuje na Pogoń, a potem na Garbarnię, którą podejmujemy u siebie w ostatniej kolejce. Mam w krakowskim klubie kilku znajomych, w tym trenera Kmiecika czy Matyję, z którym grałem jeszcze w Wiśle, ale kolegami jesteśmy przed i po meczu. W trakcie jesteśmy po dwóch stronach barykady - kończy Mariusz Wójcik.
(BK)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?