MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Z sympatii do dzieci

Redakcja
Anna Tokarska, zakładając prywatne przedszkole, połączyła chęć opieki nad najmłodszymi z pragnieniem powrotu do zawodu po urlopie macierzyńskim. Dziś prowadzona przez nią placówka jest tak popularna, że właścicielka musi myśleć o jej rozbudowie.

Anna Tokarska postawiła na biznes

Przedszkole Niepubliczne pod wezwaniem Matki Bożej Brzemiennej zajmuje piętrowy dom przy krakowskiej ulicy Narwik. Już od samej bramki roztacza się bajkowa aura. Przybysza witają kolorowe kukiełki na huśtawkach. Wszędzie tutaj pełno barw i różnorodnych kształtów. Wnętrze, do którego zaprasza pani Anna, prezentuje się jeszcze atrakcyjniej: na ścianach mnóstwo rysunków i prac wykonanych przez dzieci, kolorowe materiały edukacyjne, zabawki. W tym przyjaznym i bardzo dopracowanym wnętrzu Anna Tokarska spędza każdy dzień pracy od września 2004 roku. Wtedy została założycielką przedszkola.

\\\*

Wcześniej, jako pedagog z wykształcenia, przez 11 lat pracowała w zawodzie nauczyciela pedagogiki wczesnoszkolnej. - _Ważna była dla mnie niezależność, dlatego zdecydowałam się na własną działalność - _mówi. Powstające przedszkole, choć jest placówką świecką, postanowiła polecić opiece Matki Bożej Brzemiennej. - _Z mężem bardzo długo oczekiwaliśmy własnych dzieci i gdy szczęśliwie zostaliśmy rodzicami dwójki pociech, postanowiłam, że nazwę przedszkole imieniem Matki Bożej Brzemiennej. To moje prywatne wotum wdzięczności - _mówi.
Na początku największą trudnością okazało się znalezienie lokalu, który odpowiadałby pomysłowi pani Anny, wymaganiom rodziców dzieci i spełniał wszelkie normy sanepidu oraz straży pożarnej. Wybór padł na piętrowy, przestronny dom z dużym ogrodem, który pani Anna zdecydowała się wynająć. - _Miesięcznie trzeba wydać od 5 do 9 tysięcy złotych na czynsz, prąd, gaz. Opłaty bywają różne, w zależności od pór roku i potrzeb związanych z ogrzewaniem. Do tego trzeba dodać pensje nauczycieli i wydatki bieżące związane z zapewnieniem dzieciom odpowiednich warunków. Są to chociażby pomoce dydaktyczne czy wyżywienie - _wylicza pani Anna. Wydatki wiążą się też z drobnymi naprawami, jakich trzeba dokonywać na bieżąco. Na początku działalności dodatkowe nakłady były potrzebne na dostosowanie wnętrza do aktualnych przepisów.

\\\*

Wraz z rozwojem przedszkola pojawiały się coraz to nowe wydatki, w dużym stopniu związane chociażby z zatrudnieniem kadry opiekującej się dziećmi i prowadzącej z nimi zajęcia. - Wychowawcy, pomoc wychowawcza, pracownicy obsługi, nauczyciele zajęć dodatkowych - _mówi pani Anna. - _W sumie osiem osób zatrudnionych na umowę o pracę lub umowę zlecenie, a oprócz tego kolejne sześć wystawiających przedszkolu rachunki za swoje usługi. Aż trudno uwierzyć, że takie potrzeby generuje czterdzieścioro dzieci! - Łączne miesięczne koszty utrzymania przedszkola są bardzo wysokie i gdyby nie możliwość uzyskania dotacji z Wydziału Edukacji Urzędu Miasta w Krakowie, to tego rodzaju działalność byłaby bardzo utrudniona - przyznaje właścicielka.

\\\*

Dzieci trafiają do tego przedszkola głównie "z polecenia" - rodzice wzajemnie rekomendują sobie placówkę. Jednak pani Anna nie zapomina też o reklamie. - Na ten cel wydajemy miesięcznie od 100 do 1000 zł. Najbardziej skuteczne są banery reklamowe i promocja w Internecie. Przedszkole ma swoją stronę www, na której rodzice mogą obejrzeć zdjęcia z naszej całorocznej działalności.
Nie bez znaczenia jest lokalizacja placówki w obrębie nowych osiedli zamieszkiwanych głównie przez młode małżeństwa z dziećmi. W okolicy wciąż powstają nowe inwestycje, a więc podopiecznych będzie systematycznie przybywać. - _Chciałabym uruchomić nowy oddział… Być może przede mną kolejne żmudne poszukiwania nowego lokalu? - _zastanawia się pani Anna.
Tekst i fot. AGNIESZKA KANTARUK

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski