Włodzimierz Jurasz: W CIEMIĘ BITY
**Oto czytając (z racji obowiązków służbowych) różne teksty dostarczane przez kolegów, albo napływające z zewnątrz, zauważyłem, że wielu autorów używając słowa "Euro”, pisze je z dużej litery. Tak, właśnie: Euro. Nie dolar, nie złotówka, nie frank szwajcarski, ani nawet nie funt (najdroższa przecież z walut), ale tylko: Euro.
Jak widać, prounijna tresura odnosi w naszym społeczeństwie spore sukcesy, nawet u osób najinteligentniejszych, czyli władających piórem.
No, chyba, że to program komputerowy zmienia "euro” na "Euro” automatycznie. Co byłoby jeszcze bardziej znaczące…
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?