Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z Tczewa do Myślenic

Maciej Hołuj
Rodzina Rychertów przy swoim mini
Rodzina Rychertów przy swoim mini Maciej Hołuj
Zlot. Miłośnicy marki mini zjechali swoimi samochodami na płytę myślenickiego Rynku. Wcześniej odwiedzili Wieliczkę.

Myślenicki Zlot Mini cieszy się wciąż niesłabnącym powodzeniem. Na tegoroczną, czwartą już jego edycję przyjechali właściciele samochodów marki mini z: Tczewa, Zduńskiej Woli, Nowego Dworu Mazowieckiego, Bielska-Białej, Sto-jowic, Lubnia i Krakowa.
Przez trzy dni właściciele dwudziestu pięknych, zadbanych i pieczołowicie odnowionych mini bawili się i prezentowali swoje samochody.

Już w piątek na parkingu na Zarabiu odbył się konkurs jazdy sprawnościowej. Uczestnicy zlotu zmieniali się za kierownicą specjalnie przygotowanego fiata 126p, rywalizując w teście Stewarta (na masce samochodu umieszczono talerz, a na nim jajko, zadaniem kierowcy było nie strącenie jajka z talerza podczas jazdy).

- Do godziny pierwszej w nocy składałem malucha, aby móc przeprowadzić tę próbę, udało się podstawić autko na czas - opowiada Władysław Hodurek, prezes klubu Moto-sport Myślenice, pomysłodawca i główny organizator zlotu, sam właściciel pięknego egzemplarza mini.

- Jesteśmy na zlocie po raz kolejny, tak przypadł nam kiedyś do gustu, że postanowiliśmy, mimo dzielącej Tczew od Myślenic odległości, przyjeżdżać tutaj co roku - powiedział Arkadiusz Rychert, który swoim mini do Myślenic przywiózł całą rodzinę: żonę Agatę, dwuletnią Hanię i czteroletniego Frania.

W drugim dniu zlotu kolorowa kawalkada mini udała się do Wieliczki. Przejechała ulicami miasta kierując się na parking przed kopalnią soli. Potem było zwiedzanie podziemi i powrót do Myślenic na Zarabie, gdzie w barze "Banderoza" biesiadowano do późnych godzin nocnych.

- Nasz zlot pozwala właścicielom samochodów mini zaprezentować swoje egzemplarze szerokiej publiczności - mówi Władysław Hodurek. - To nagroda za setki godzin spędzonych w garażach na przywracaniu dawnego wyglądu i świetności tym małym, ale jakże pięknym samochodom. Dlatego podczas naszego zlotu przyznajemy puchary między innymi za najstarszy i najbardziej zbliżony do oryginału egzemplarz mini.

Za najładniejsze mini classic uznano samochód Przemysława i Marii Trzcińskich ze Zduńskiejn Woli, za najbardziej oryginalny Dawida Molikiewicza z Krakowa, za najstarszy Tomasza Bednarczyka z Krakowa (egzemplarz z 1965 roku), zaś za ten, który pokonał największa odległość - rodziny Rychertów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski