Premiera miałaby się odbyć 26 grudnia, a sztuka grana byłaby do 21 lutego, ponad 50 razy. W jej przygotowanie zaangażowano by 120-osobowy zespół. Jedyną przeszkodą w realizacji ambitnego założenia są pieniądze. Organizatorzy dysponują na razie kwotą 50 tys. złotych, a potrzeba 200 tysięcy. Dlatego zwrócili się do Komisji Kultury i Ochrony Zabytków Rady Miasta o dofinansowanie przedsięwzięcia, które w ich opinii mogłoby być ważnym wydarzeniem kulturalnym w mieście. Ich prośba opiewa na sumę 35 tysięcy złotych. Radni długo debatowali nad tym, czy gmina może dofinansować to przedsięwzięcie. - Jakie miasto będzie miało z tego korzyści? Czy powinniśmy dawać pieniądze podatników na komercyjne imprezy? - pytał Andrzej Jaeschke. Inni radni podkreślali znaczenie faktu, że impreza będzie odbywać się w Nowej Hucie i spektakl będzie mogła zobaczyć młodzież szkolna. Teresa Starmach, wiceprezydent miasta zastanawiała się, czy najlepszym wyjściem nie byłoby dofinansowanie właśnie biletów dla szkół. Ostatecznie radni po długiej dyskusji pozytywnie zaopiniowali wniosek do zarządu, by ten rozpatrzył możliwość dofinansowania imprezy. Jednocześnie przyjęto drugi wniosek, by gmina podpisała z organizatorami spektaklu umowę, według której ewentualne zyski lub straty z przedsięwzięcia byłyby dzielone proporcjonalnie do wkładu finansowego.
Podzielone zyski i straty
Jerzy Kopczewski, zanim wyjechał do Kanady, prowadził w Krakowie autorski teatr "Format" oraz współpracował z "Piwnicą pod Baranami". Obecnie przyjechał do Krakowa, by przy współpracy z Mieczysławem Święcickim, szefem fundacji "Ars Longa" przygotować premierę spektaklu opartego na tekście Lucjana Rydla "Nowe Betlejem Polskie". - Wystawiałem tę sztukę w Chicago, Toronto i w ubiegłym roku w Radomiu. Teraz chciałbym ją przygotować w Krakowie, w Nowohuckim Centrum Kultury - mówi Jerzy Kopczewski.
(WT)
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl