W pierwotnym terminie spotkanie nie doszło do skutku z uwagi na fatalny stan murawy na limanowskim stadionie. Odrabiać zaległości przyjdzie podopiecznym trenera Ryszarda Wieczorka w nader niekorzystnej dla nich sytuacji. Mają za sobą trzy kolejne porażki, przy czym szczególnie bolesna jest ta ostatnia, poniesiona w Niepołomicach. Wyniku 5:1 dla Puszczy nie przewidzieli najwięksi pesymiści wśród sympatyków Limanovii.
– W Niepołomicach mecz potoczył sie dla nas fatalnie, od 17 min graliśmy w __„dziewiątkę” – mówi Antoni Mizgała, odpowiedzialny za kontakty z mediami. – To już jednak historia. Faktem jest, że „umocniliśmy” się na ostatnim miejscu w tabeli, co nie oznacza, że tak być musi do końca rozgrywek.
W klubie nikt nie podejmuje drastycznych kroków. Zespół przygotowuje się do arcyważnego spotkania z Wisłą.
– Sytuacja nie jest jeszcze tragiczna, ale mecz z __Wisłą koniecznie musimy wygrać – kontynuuje Mizgała. – Chłopcy byli oczywiście załamani klęską w Niepołomicach, ale powoli otrząsają się z szoku. Kadrowo jesteśmy mocni, rzecz w tym, żeby ten potencjał przenosić na boisko. W środę na pewno nie zagrają Mika i Derbich, ale pozostali gracze są do dyspozycji trenera. Jeszcze w niedzielę płyta boiska pokryta była 10-centymetrową warstwą śniegu, dzisiaj jest grząska. Ale można na niej grać. I __wygrywać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?