22-letni obrońca Termaliki Bruk-Betu Patryk Fryc w niedzielę zagra przeciwko swojej byłej drużynie. Mowa o Wiśle Kraków, w której w sezonie 2013/14 zadebiutował w ekstraklasie.
- W Wiśle grałem wprawdzie tylko przez pół sezonu, ale bardzo miło wspominam ten czas. Samo przejście z Floty Świnoujście do tak wielkiego klubu było dla mnie wielkim wyróżnieniem i przeżyciem. Podobnie zresztą jak i pierwszy mecz w ekstraklasie, z Lechem Poznań. Zagrałem wprawdzie tylko kilka minut, ale do dziś mam przed oczami wspaniałą atmosferę tego spotkania. Stadion wypełniony był po brzegi kibicami i, co najważniejsze, Wisła wygrała z __Lechem. Było to dla mnie wielkie przeżycie - wspomina Partyk Fryc.
Później w krakowskim zespole zagrał jeszcze w dwóch meczach: wyjazdowym z Zawiszą Bydgoszcz (1:3) i w Krakowie na Reymonta z Widzewem Łódź (3:0). W tym ostatnim spotkaniu Fryc wystąpił w pełnym wymiarze czasu.
To już jednak historia, bo od wiosny 2014 roku wychowanek Kolbuszowianki występuje w Termalice Bruk-Becie, z którą w ubiegłym sezonie wywalczył awans do ekstraklasy. W niedzielę Fryc po raz pierwszy zagra przeciwko Wiśle Kraków. - Nie traktuję tego meczu w jakiś specjalny sposób. Przygotowuję się tak samo jak do poprzednich spotkań. Wisła to bardzo groźny rywal i mimo że w tej chwili ma mniej punktów od nas, to wcale w Krakowie nie będzie nam łatwo. W tym sezonie kilka razy już potwierdziliśmy, że potrafimy grać z klasowymi drużynami i mam nadzieję, że podobnie będzie w niedzielę - podkreśla.
Z ofensywnych zawodników „Białej Gwiazdy” Fryc najbardziej obawia się duetu Wilde-Donald Guerrier - Paweł Brożek.
- Trudno w tej chwili powiedzieć, czy reprezentant Haiti zagra w niedzielę, gdyż ostatnio był kontuzjowany. Tak czy inaczej, musimy się przygotować na grę przeciwko temu groźnemu zawodnikowi. Osoba Pawła Brożka nie wymaga natomiast żadnego komentarza, gdyż to jeden z najlepszych napastników w naszej ekstraklasie. W ogóle zespół krakowski jest bardzo dobrze poukładany, zarówno w defensywie jak i ofensywie - analizuje Fryc.
Obrońca od początku obecnego sezonu aż do 7. kolejki- wygranego 3:1 meczu z Lechem Poznań - systematycznie występował na boisku w pełnym wymiarze czasu. Później miał jednak dłuższą przerwę od gry, podczas której leczył ostre zapalenie zatok.
- Nie było to zbyt przyjemne, gdyż chorowałem przez dwa tygodnie, natomiast przez tydzień praktycznie w ogóle nie wychodziłem z łóżka. Na szczęście mam to już za sobą. Wyleczyłem chore zatoki i zagrałem już w ostatnim meczu ligowym z Górnikiem Łęczna. Mam nadzieję, że nie będę miał więcej problemów zdrowotnych i gdy tylko trener będzie mnie widział w __podstawowym składzie, będę systematycznie grał - kończy młody defensor Termaliki Bruk-Betu Nieciecza.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?