Puszcza Niepołomice2 (0)
Legionovia Legionowo 2 (2)
Bramki: 0:1 Lewicki 20, 0:2 Krljanović 45, 1:2 Napierała 60, 2:2 Gębalski 80 z karnego.
Puszcza: Staniszewski - Biernat I, Napierała I, Lepiarz I, Łączek - Zaremba (85 Lampart), Sojda I (65 Kotwica I), Gawęcki, Szewc (46 Madejski) - Stepankow, Gębalski.
Legionovia: Smyłek - Wieczorek, Dankowski I, Menzel, Goliński - Maciejewski I(88 Przybylski), Krljanović, Ziąbski I (67 Stromecki III [79], Figiel (65 Tatara), Czapa (84 Goropevsek) - Lewicki.
Sędziował: Paweł Kantor (Dębica). Widzów: 432.
Goście już po pierwszej groźnej sytuacji cieszyli się z gola. Marcin Figiel podał do Szymona Lewickiego, który trafił do siatki. Później dwóch dogodnych okazji na wyrównanie nie wykorzystał Adrian Gębalski. Najpierw z dystansu uderzył w słupek, a następnej akcji nie trafił w piłkę tuż przed bramką. To się zemściło.
Przed przerwą dwóch zawodników Legionovii przeprowadziło popisową akcję. Dejan Krljanović podał do Sebastiana Czapy, ten odegrał do Słoweńca, który technicznym uderzeniem podwyższył na 2:0.
Puszczę odmienił kontaktowy gol strzelony przez Adriana Napierałę po centrze w pole karne Kamila Łączka. Gospodarze dążyli do wyrównania i udało się im to w 80 minucie, w której rzut karny wykorzystał Gębalski. Sędzia podyktował "jedenastkę" za zagranie ręką Marcina Stromeckiego. Arbiter pokazał mu za jednym razem dwie żółte kartki i w konsekwencji czerwoną.
Pierwsza kartka była za faul (arbiter zastosował przywilej korzyści), a druga za rękę w polu karnym.
W 87 minucie sędzia podyktował kolejnego karnego dla Puszczy, ale po konsultacji z arbitrem liniowym cofnął swoją decyzję, bowiem uznał, że Gębalski był na spalonym, zanim był faulowany. W doliczonym czasie zwycięskiego gola mógł zdobyć "główkujący" Marcin Biernat, ale Legionovię uratował interweniujący Mikołaj Smyłek.
Trener Puszczy Łukasz Gorszkow chwalił swoich zawodników za walkę i styl, ale przyznał, że za to trzech punktów nie dają.
Adrian Napierała: Nie poddajemy się. W Puszczy są charakterne chłopaki
W pierwszej połowie straciliście dwie bramki. Dopiero po przerwie odmieniła się wasza gra i odrobiliście straty. Dlaczego tak słabo weszliście w ten mecz?
Tracimy bramki w głupi sposób i mamy bardzo dobre sytuacje, których nie wykorzystujemy. To już drugi mecz z rzędu, po spotkaniu ze Stalą Mielec, w którym gonimy wynik po tym, jak przegrywamy 0:2. Dobrze, że znów wyszliśmy na 2:2, ale potrzebujemy zwycięstw, zdobywania po trzy punkty, aby się utrzymać w drugiej lidze. Remis szanujemy, ale mamy do siebie pretensje, że tracimy gole po głupich błędach. Przyjeżdżają do nas drużyny z nastawieniem na to, aby się bronić i kontratakować. Musimy temu zapobiec.
Może ciężka murawa nie sprzyjała wam w ataku pozycyjnym?
Warunki były takie same dla obu drużyn. Dopóki będą częste opady deszczu, to taka murawa będzie nam towarzyszyła. Czekamy na lepszą pogodę.
Co powiedzieliście sobie w szatni w przerwie spotkania?
Że musimy ten mecz wygrać. Staraliśmy się o to, jak mogliśmy. Zabrakło trochę czasu.
Wyglądało to tak, że Pana kontaktowy gol na 1:2 tchnął w wasz zespół nadzieję, że można jeszcze odwrócić losy meczu.
Staraliśmy się zdobyć tę bramkę. Udało się strzelić tego kontaktowego gola, a później wyrównaliśmy. Przy wyniku 2:2 mieliśmy dogodne sytuacje. Musieliśmy tylko wykorzystać jedną z nich i byłyby na koncie trzy punkty.
Po dwóch remisach u siebie zagracie kolejne spotkanie na własnym stadionie. Tym razem z Okocimskim Brzesko. Jak ważny w obecnej sytuacji będzie dla was ten mecz?
Teraz dla nas każdy mecz jest bardzo ważny i tak będzie już pewnie do końca sezonu. Gdyby teraz Legionovia wygrała z nami, to odskoczyłaby nam na dziesięć punktów. To byłoby bardzo dużo . Chcieliśmy zwyciężyć, nie udało się i teraz trzeba będzie spróbować to zrobić z Okocimskim. Musimy już z każdym szukać punktów i nieważne, czy to będzie lider tabeli, czy ktoś z dołu. Sami jesteśmy na dole i chcemy się z niego wydostać.
Jeżeli szukać plusów, to zapewne jest nim to, że potraficie odrabiać straty i ratować wynik, nawet będąc w trudnej sytuacji?
Nie ma się co poddawać. W Puszczy są charakterne chłopaki. Mamy zamiar to pokazać w kolejnych meczach.
Zdaniem trenerów
Robert Pevnik, Legionovia:
W pierwszej połowie graliśmy bardzo dobrze. Stwarzaliśmy sytuacje i zdobyliśmy dwa gole. W drugiej połowie mogliśmy podwyższyć na 3:0. A Puszcza to bardzo dobra drużyna, jak jej dasz okazje, to je wykorzysta. Zrobiło się 2:1. Przez ostatnie 20 minut Puszcza była lepsza. Remis 2:2 jest sprawiedliwym rezultatem.
Łukasz Gorszkow, Puszcza:
To było dobre spotkanie. Stworzyliśmy kibicom kolejne dramatyczne widowisko. Przegrywaliśmy 0:2 i pewnie niewielu wierzyło, że uda się nam wyrównać. Jednak chłopcy stanęli na wysokości zadania i doprowadzili do remisu. To sprawiedliwy wynik, ale w ostatnich 20 minutach mieliśmy okazje na wygraną.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?