Za dwa lata nowe dowody osobiste. Tym razem z chipem. Będzie można z nimi iść do lekarza

O wprowadzeniu w naszym kraju dowodów osobistych z chipem mowa jest już od siedmiu lat. Poprzedni rząd zdecydował, że przygotowania do wydawania nowego dokumentu tożsamości będą finansowane z unijnych dotacji. I jeśli w Polsce nie zostaną wprowadzone e-dowody, to będziemy musieli zwrócić Brukseli 148 mln zł. Aby ich nie stracić, w ciągu 12 lat trzeba dołożyć 430 mln zł do kosztów, które i tak państwo poniosłoby w związku z wydawaniem dowodów osobistych. Ostateczny termin pokazania, że unijne dotacje nie poszły na marne, to marzec 2019 r. Ministerstwo chce wydawać e-dowody od 1 stycznia 2019 r.

Ale nie od razu wszyscy dostaną nowe dokumenty tożsamości. W pierwszej kolejności trafią one do osób, które wystąpią o dowód osobisty po raz pierwszy po ukończeniu 18. roku życia. Sukcesywnie będą otrzymywać je ci, którym skończy się ważność dotychczasowego dokumentu. Ci, którzy dziś dostają plastikową kartę ze swoim zdjęciem, numerem PESEL i innymi danymi nie muszą się martwić, że za dwa lata zostaną zobowiązani do jej wymiany na nową z chipem - ich dokument będzie ważny przez 10 lat i dopiero po tym okresie dostaną e-dowód. Ostatnie używane obecnie karty znikną więc w roku 2028. Ale każdy posiadacz starego dowodu będzie mógł wystąpić o wydanie nowego, zanim używany przez niego dokument straci ważność.

Ten nowy wyglądem zewnętrznym ma się niewiele różnić od obecnego. Jednak dzięki warstwie elektronicznej umożliwi szersze zastosowanie niż tylko legitymowanie się w urzędach i bankach, podczas kontroli na drogach. Na chipie zostaną zapisane dane personalne, ale też np. informacje, z kim się kontaktować w nagłych wypadkach. Z takim dowodem będzie można pojawić się w przychodni czy szpitalu, a dzięki specjalnemu czytnikowi recepcjonistka czy lekarz potwierdzą udzielenie świadczenia.