Długo oczekiwane pozwolenie zintegrowane dla krakowskiej huty ArcelorMittal już jest gotowe. To dokument określający poziom zanieczyszczeń wypuszczanych przez kombinat do atmosfery. Urząd Marszałkowski zaostrzył limity – teraz zakład może emitować o 15 proc. mniej szkodliwych substancji.
– W skali roku limity emisji dla zakładu są niższe o ok. 200 ton pyłu – informuje Anna Bochenek z biura prasowego ArcelorMittal.
Do tej pory huta mogła wypuszczać aż 1500 ton pyłu w ciągu roku, obecny limit wynosi 1277 ton.
Zdaniem ekologów to w dalszym ciągu o wiele za dużo. – Mieszkańcy ciągle donoszą nam, że widzieli kolejną chmurę pyłu wypuszczaną z zakładu. To, co się tam dzieje, to dramat – mówi Andrzej Guła z Krakowskiego Alarmu Smogowego.
Nawet teraz, po zmianach pozwolenia zintegrowanego, limit jest na tyle duży, że zakład może wypuszczać zanieczyszczenia bez obaw o kary. Rocznie emisja nie przekracza bowiem ok. 300 ton.
Mieszkańcy skarżą się na ciągłe awarie zakładu. W 2015 roku doszło do kilkunastu takich wypadków, podczas których do atmosfery wyrzuconych było ok. 5 ton pyłów. Huta wyemitowała do powietrza setki kilogramów pyłu także w lutym tego roku. Wtedy zepsuł się konwertor, czyli urządzenie służące do produkcji stali, a efekcie nad zakładem unosiły się kłęby brązowego dymu.
Przedstawiciele zakładu bagatelizują jednak awarie. Tłumaczą, że były to zdarzenia „techniczne, małe, które nie były sytuacjami kryzysowymi”, jak określali je podczas ostatniego Forum na Rzecz Czystego Powietrza.
Tymczasem mieszkańcy Nowej Huty wcale nie mają poczucia, że awarie są drobne. Wręcz przeciwnie, czują się regularnie podtruwani. „Oni regularnie puszczają do atmosfery szkodliwe substancje, tyle, że zazwyczaj robią to pomiędzy 2 a 3 w nocy. Czasem trochę później. Wiem, bo często pracuję w nocy i widzę wielkie kłęby dymu a czasem tak śmierdzi, że idę się rozejrzeć po okolicy, czy czasem coś mi się nie pali” – pisze jeden z internautów.
Mieszkańcy zauważają także, że kary za awarie są tak drobne, że trudno je nawet nazwać karami: wynoszą 500 zł. Niedawno Departament Środowiska Urzędu Marszałkowskiego zobowiązał się, że sprawdzi, czy opłaty za korzystanie ze środowiska naturalnego, które wnoszą przedstawiciele ArcelorMittal są adekwatne do stosunku emisji pyłów z tego zakładu.
Pracownicy ArcelorMittal podkreślają jednak, że zakład jest ciągle modernizowany po to, aby zmniejszyć zanieczyszczenie. – Nowe pozwolenie zintegrowane dla krakowskiego oddziału uwzględnia szereg zmian w linii produkcyjnej, w tym nowe inwestycje, takie jak drugi piec w walcowni gorącej, nową ocynkownię, zmodernizowany wielki piec – wylicza Anna Bochenek. Obniżenie ilości pyłu wyrzucanego do atmosfery ma przynieść teraz likwidacja instalacji do spiekania rud metali.
O tych proekologicznych inwestycjach mówili także przedstawiciele ArcelorMittal podczas ostatniego Forum na Rzecz Czystego Powietrza. Poinformowali, że przeprowadzana jest tam modernizacja za 310 mln złotych, która ma przyczynić się do zmniejszenia emisji pyłów o 90 proc. – To jednak odległa sprawa, a na razie mieszkańcy muszą oddychać zanieczyszczonym powietrzem, ponieważ mieli pecha, że mieszkają akurat w pobliżu huty – mówi Andrzej Guła.
WIDEO: Co Ty wiesz o Krakowie - odcinek 19
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
Follow https://twitter.com/dziennipolskiWyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?