Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Za parking przed lecznicą zapłacisz więcej niż za receptę

Sylwia Nowosińska
Przed wejściem do przychodni pacjent podróżujący samochodem musi wykupić bloczek parkingowy.
Przed wejściem do przychodni pacjent podróżujący samochodem musi wykupić bloczek parkingowy. FOT. ADAM WOJNAR
Kontrowersje. Chorzy i ich rodziny muszą płacić za pozostawienie auta. Nie są zwolnieni ze strefy płatnego parkowania.

Pacjenci przychodni przy alei Pokoju 4 od pierwszego marca muszą płacić za parkowanie w zatoczce w pobliżu przychodni. Od czasu rozszerzenia strefy płatnego parkowania pojawiły się tam nowe oznaczenia i parkomat.

Wcześniej pod zatoczką przy placówce stała tablica, która informowała, że parking jest przeznaczony tylko dla pacjentów. Teraz nawet chorzy czekający kilka godzin na wizytę, muszą płacić za parkowanie. Nie ma szans nawet na kilka minut darmowego postoju, aby kierowca mógł zaprowadzić chorego do przychodni. Zdaniem urzędników darmowe pięć minut po zatrzymaniu samochodu to czas na wykupienie bloczka.

– Mam problemy z chodzeniem i daleko do autobusu, dlatego poruszam się wszędzie malutkim fiacikiem. W ubiegły czwartek zauważyłem, że tam, gdzie do tej pory była zatoczka dla pacjentów, stanął parkomat – mówi Kazimierz Figiel, mieszkaniec ul. Łokietka i pacjent przychodni.

Jak mówi, pojechał do przychodni na chwilę, aby odebrać receptę. – Za przepisane lekarstwo zapłaciłem 3,40 zł, a za parkowanie 5zł. Mam 700 zł emerytury, więc muszę liczyć każdy grosz – dodaje.

Opłatami zdziwieni są także kierowcy z podkrakowskich miejscowości, którzy często nie zauważają nowych oznaczeń i parkomatu. W konsekwencji później muszą płacić kary. W takiej sytuacji znalazł się pan Adam z Michałowic, który do przychodni wozi chorą na cukrzycę żonę. W Krakowie był pierwszy raz od kilku miesięcy. Nie wiedział, że zmieniły się przepisy.

– To ma być miasto przyjazne obywatelom? – oburza się pan Adam. – Chory nie przyjedzie przecież do szpitala autobusem. Żona poczeka na wizytę na pewno dłużej niż trzy godziny, co będzie mnie kosztowało ponad 10 zł – zauważa.

Podobnego zdania jest Pan Wiesław ze Skawiny.

– Mam wizytę na dwunastą, nie wiadomo, czy wejdę do lekarza o umówionej porze. Zwykle czekam przynajmniej godzinę dłużej. Nie przyjechałem tu na zakupy, ani dla rozrywki. Takie opłaty to żerowanie na ludzkiej krzywdzie – oburza się pacjent.

Innego zdania są urzędnicy, którzy nie planują zmienić kontrowersyjnych przepisów. Twierdzą, że wyjątek dla pacjentów stworzyłby okazję do nadużyć. – Uchwała nie pozwala na to, aby zwolnić z opłat parkingowych pacjentów przychodni i szpitali. Poza tym, jak rozróżnić, czy to samochód pacjenta czy też pracownika pobliskiej firmy? Nie jesteśmy w stanie tego sprawdzić – twierdzi Michał Pyclik z Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu.

Urzędnicy nie chcą spojrzeć na pacjentów łagodniejszym okiem, ponieważ ich zdaniem parkowanie za opłatą to bardziej komfortowe rozwiązanie. – W lutym w ogóle nie dało się podjechać pod tę poradnię. Wszystkie miejsca były zajęte. Pacjent musiał przemierzać dłuższy odcinek, aby dotrzeć do lekarza. Teraz może odpłatnie zaparkować przed wejściem. Jeśli wizyta trwa np. dwie godziny, to zapłaci 6 zł. To nie są duże koszy – podkreśla Pyclik.

Przedstawiciele ZIKiT-u twierdzą także, że przepisy nie pozwalają nawet na pięć minut darmowego postoju. – Uchwała mówi jasno, że należy zapłacić natychmiast po zaparkowaniu. Pięć minut to maksymalny czas, jaki dajemy mieszkańcom na to, aby podeszli do parkomatu, rozmienili pieniądze i wyklupili bloczek. To nie jest czas darmowego parkowania – wyjaśnia Michał Pyclik.

Napisz do autora:
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski