Za polityczne zasługi dla Małopolski

Sejmik przyznał wczoraj złoty medal Uniwersytetowi Jagiellońskiemu. Srebrne otrzymają Andrzej Kosiniak-Kamysz, Tadeusz Syryjczyk, Jerzy Koźmiński i Zygmunt Kolenda. Brązowe trafią do Róży Thun, Jerzego Haus­nera, ks. bpa Tadeusza Rakoczego, Fundacji im. Brata Alberta, Polskiego Stowarzyszenia na rzecz Osób z Upośledzeniem Umysłowym w Szczawnicy, spółki Fakro i grupy Maspex.

Głosowanie w tej sprawie poprzedziła burzliwa dyskusja. Jacek Soska (PSL) domagał się przełożenia głosowania na czas po wyborach do Parlamentu Europejskiego. Według niego wszystkie nazwiska z listy nagradzanych należałoby zweryfikować, choć największe zastrzeżenia zgłaszał do Róży Thun (kandydującej do PE) i Tadeusza Syryjczyka.

– Jakoś tak się dziwnie składa, że wszystkie te osoby kojarzone są z Unią Wolności, SLD i PO – mówił Rafał Stuglik (PiS), który domagał się głosowania każdej kandydatury oddzielnie (bezskutecznie).

Marszałek Marek Sowa zaprzeczał, by nominacje były polityczne. Twierdził, że chodziło o symboliczne uhonorowanie osób związanych z ważnymi rocznicami. 25-leciem pierwszych wolnych wyborów – stąd ministrowie w rządzie Tadeusza Mazowieckiego (Kosiniak-Ka­mysz i Syryjczyk) oraz szef Komitetu Obywatelskiego (Kolenda); 15-leciem członkostwa w NATO, – stąd ambasador przy tej instytucji (Koźmiń­ski); i 10-leciem w UE – stąd szefowa Fundacji Schu­mana (Thun). Marszałek przyznał, że głosowanie planowane było po wyborach, ale na prośbę UJ zostało przyspieszone (uczelnia ma swoje uroczystości rocznicowe wcześniej).

– To są medale za zasługi dla Małopolski, czy dla Polski i Europy? – pytał Soska. A Krzysztof Tenerowicz (SP) ostrzegał, że za rok, gdy zmieni się władza w regionie, debata może być podobna, ale o medalach dla osób z innych opcji politycznych.