Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Za śmierć syna domaga się 8 milionów złotych [WIDEO]

Marcin Banasik
Proces. Kobieta jest przekonana, że jej dziecko nie żyje z powodu błędów lekarzy

- Ktoś się śmieje, ktoś śniadanie dzieciom szykuje. Ja nie mam już komu. Dlaczego? - pytała przed salą sądową łamiącym się głosem matka nieżyjącego Pawła Cerka. Kobieta trzymała w rękach zdjęcie syna oprawione w ramkę i przewiązane czarną wstążką. Z jej oczy co chwilę płynęły łzy.

Autor: Marcin Banasik

Wczoraj przed krakowskim sądem ruszył proces w tej sprawie. Zeznania składał m.in. ojciec zmarłego, a także jego przyjaciel.

Rodzice nieżyjącego chłopaka pozwali ośmiu pracowników służby zdrowia, Ośrodek Zdrowia „Praktimed”, Krakowskie Pogotowie Ratunkowe, Szpital Miejski Specjalistyczny im. G. Narutowicza i OPC Sp. z o.o. Domagają się od nich łącznie 8 mln zł odszkodowania i zadośćuczynienia za cierpienie, jakiego doznali po stracie dziecka. Według niej, to błędy lekarzy doprowadziły do śmierci syna.

Dramat 22-latka rozegrał się w lipcu 2011 roku. Paweł leczył się w prywatnej przychodni na Prądniku Czerwonym z powodu bólu zęba. Nic nie wskazywało, że wizyta w gabinecie dentystycznym skończy się śmiercią chłopaka. - Paweł był okazem zdrowia, uprawiał aktywny tryb życia, razem graliśmy w piłkę - mówił wczoraj Dariusz B., przyjaciel Pawła.

Jego matka twierdzi, że dentystka zaplombowała mu niewłaściwego zęba, po czym nie założyła sączków, których brak, zdaniem kobiety, stał się główną przyczyną zarażenia. Paweł wrócił do domu i zaczął puchnąć. Pojawiła się wysoka gorączka i silne bóle.

Poszkodowany poprosił wtedy o wypisanie skierowania do szpitala, ale lekarka-stomatolog miała mu odmówić. Według relacji ojca, który wczoraj zeznawał w tej sprawie, do Szpitala im. G. Narutowicza 22-latka zabrała karetka, ale dużo za późno. - Pawełek leżał na korytarzu, cały się trząsł. Prosiłem, żeby go przenieśli do sali - mówił ojciec chłopaka.

Ze Szpitala im. G. Narutowicza Pawła karetką odwieziono do Szpitala Uniwersyteckiego przy ul. Kopernika. Tam przetaczano mu krew, ale to nie przyniosło poprawy. Chłopak miał ciemne plamy na całym ciele, był mocno opuchnięty na twarzy. Młody mężczyzna zmarł.

Jak wykazała sekcja zwłok, przyczyną śmierci była sepsa, czyli reakcja na zarażenia, która skutkuje stanem zapalnym organizmu. Prowadzi to do niewydolności narządów wewnętrznych, a w konsekwencji do śmierci.

Według bliskich śmierć Pawła była wynikiem zaniedbań lekarzy od momentu, gdy trafił do stomatologa, aż po niewłaściwe leczenie w szpitalu. - Według nas przyczyną zgonu było między innymi umieszczenie go na nieodpowiednim oddziale, za późno wdrożone antybiotyki, na czas nieprzetaczana krew - mówi Michał Kula, pełnomocnik matki nieżyjącego 22-latka.

Podczas wczorajszej rozprawy na sali sądowej zamiast pozwanych lekarzy byli tylko ich pełnomocnicy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski