Za trzecim podejściem

A właśnie pierwsze cztery pary półfinału awansowały do grona najlepszych ekip w kraju. - Cieszę się, że chłopcom udało się wreszcie awansować do turnieju, którego stawką będą medale - rozpoczyna Mateusz Drabik, trener libiąskich siatkarzy. - Mieli do niego już dwa podejścia. Jak to mówią, do trzech razy sztuka. Awans moim chłopcom po prostu się należał, za serce, jakie włożyli w okres przygotowawczy. Często bywało tak, że w maju, już po godzinie szóstej rano, meldowali się na piasku, by jak najwięcej trenować. Nie mają takiego komfortu, jak łódzkie pary, które przez cały rok mogą trenować na piasku, bo mają boiska w hali - dodaje libiąski szkoleniowiec.
W meczu o wejście do "czwórki" libiążanie pokonali łodzian, reprezentantów Polski Matuszewskiego i Prajstera 2-0 (10, 7). - Po wyniku widać, że poszło im ławo, co tylko dodaje tej wygranej splendoru - uważa Mateusz Drabik. - Po tym meczu wiedzieli, że są już w finale mistrzostw Polski, ale chcieli powalczyć o jak najlepsze w nich rozstawienie, a kluczem do tego było najwyższe miejsce w turnieju półfinałowym - zwraca uwagę szkoleniowiec.
Jednak już w czwórce przegrali dwa mecze. - Najważniejsze, że o naszym duecie, firmowanym przez Libiąskie Centrum Kultury, zrobiło się w światku siatkarskim bardzo głośno - zwraca uwagę Mateusz Drabik. - Nagle wszyscy zaczynają się interesować braćmi Kozikami. Tydzień po półfinale przeznaczamy na odpoczynek, a potem szlif przed finałem mistrzostw Polski - zapowiada szkoleniowiec.
Finał mistrzostw Polski zostanie rozegrany od 14 do 16 lipca w Łodzi. - Wierzę, że nasi chłopcy będą "czarnym koniem" mistrzostw - kończy Mateusz Drabik.
(ZAB)