Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Za trzecim razem

PAZ
(INF. WŁ.) W Sądzie Rejonowym w Olkuszu przez blisko godzinę prokurator odczytywał wczoraj akt oskarżenia przeciwko byłemu posłowi Markowi Kolasińskiemu, któremu zarzuca się wyłudzenia kredytów i podatku VAT. Wraz byłym parlamentarzystą na ławie oskarżonych zasiada pięć innych osób. Tym samym po 3 miesiącach i dwukrotnym odroczeniu dwóch wcześniejszych rozpraw formalnie rozpoczął się wczoraj proces byłego parlamentarzysty.

Rozpoczął się proces Marka Kolasińskiego

   Pierwsza rozprawa w procesie Marka Kolasińskiego i innych oskarżonych odbyła się pod koniec października. Jednak dotychczas proces nie mógł się rozpocząć z powodu proceduralnych wniosków, wnoszonych przez byłego posła i jego obrońców.
   Sam Kolasiński twierdzi, że jest niewinny i padł ofiarą prowokacji. - Na ławie oskarżonych siedzą ofiary, a prawdziwi przestępcy są gdzie indziej - powiedział wczoraj były poseł przed odczytaniem aktu oskarżenia.
   W akcie oskarżenia prokuratura zarzuca Markowi Kolasińskiemu doprowadzenie do zawarcia ponad dwudziestu niekorzystnych umów kredytowych. Większość z nich dotyczy olkuskiego oddziału PKO BP, z którego były poseł miał wyłudzić 25 mln zł. Na ławie oskarżonych zasiadł także były dyrektor tego oddziału Antoni B., który podejmował decyzje o przyznawaniu tych kredytów.
   Ponadto byłego posła oskarża się o to, że wyłudził pół miliona zł, a próbował uzyskać ponad 8 mln zł z tytułu zwrotu podatku VAT z urzędów skarbowych. Dodatkowo zarzuca mu się, że namówił sosnowieckiego notariusza Sławomira O. do poświadczenia nieprawdy w trzech aktach sprzedaży nieruchomości, a następnie wspólnie z nim podżegał inne osoby do składania fałszywych zeznań w tej sprawie.
   Łączne straty spowodowane działaniami byłego posła i pozostałych oskarżonych szacuje się na 37 mln zł. Byłemu posłowi grozi do 10 lat wiezienia.
   Marek Kolasiński nadal nie ma adwokata. Wczoraj sąd nie zgodził się na ustanowienie obrońcy z urzędu dla byłego posła oraz oskarżonej Lidii D. Uznał, że skoro wcześniej osoby te korzystały z pomocy tak znanych adwokatów, jak były wiceminister sprawiedliwości Leszek Piotrowski oraz prof. Jan Widacki, to oznacza, że stać ich na obrońcę z wyboru.
   Sąd oddalił wczoraj złożony w lipcu przez mecenasa Leszka Piotrowskiego wniosek o przekazanie do prokuratury akt sprawy w celu ich uzupełnienia. (PAZ)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski