Syn pyta ojca: – A kto to jest ten facet obok rodziców Kamila, w peruwiańskiej czapce i korkach? – Cholera wie – odpowiada ojciec. – A ten tam, nieduży, z samolotem w klapie i bilionem złotych wydrukowanych na powielaczu, co się czai za lewą zaspą (choć jemu się wydaje, że za prawą)? – docieka syn. – Nie wiem – rzecze ojciec. – A ten, też z lewej, jeszcze niższy, co nie wiadomo, czy zaczyna, czy kończy? – nie ustępuje syn. – Pierwszy raz widzę – dziwi się ojciec. I tak dalej. Spece od ciepłej wody w kranie i robienia wody z mózgu przepadli w czeluści zbiorowej niepamięci.
Kryje się za tym prosty mechanizm psychologiczny: kiedy Nasz Mistrz wygrywa, to wszyscy wygrywamy. To Polska wywalczyła złoto i stanęła na podium. Kiedy Kamilowi wieszają na szyi medal, to wieszają go nam wszystkim. Sukces mistrzów jest naszym sukcesem. Ale ich porażka jest… ICH porażką. Klęską analfabetów, co za krótko skaczą, symulantek, co biegną ociężale. Wieszamy na nich psy, wielu z nas chętnie powiesiłoby ich.
Mistrzom (sobie!) stawiamy pomniki. W zbiorowej pamięci, czasem na ulicach. Spece od ciepłej wody i obiecanych bilionów też jeszcze mogą na to zasłużyć. Wystarczy, że sięgną po złoto. Złoty róg. A my już niebawem będziemy im mogli aktywnie pokibicować. Flagą? Sznurem?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
