Biegli psychiatrzy, którzy go przebadali, uznali, że jest niepoczytalny. Wszystko wskazuje na to, iż resztę życia zamiast w więzieniu spędzi w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym. Z takim przynajmniej wystąpiła z wnioskiem prokuratura, po zapoznaniu się z opinią biegłych, którzy obserwowali Marcina S.
Na obserwację trafił on po makabrycznej zbrodni jakiej dopuścił się w swoim rodzinnym domu w Sobolowie. 17 stycznia w południe Marcin S. zadał swoim bliskim – mamie i babci – rany kute nożem. Zabić planował też swoją 15–letnią siostrę, która akurat wróciła ze szkoły.
Dziewczyna na szczęście zaczęła głośno krzyczeć i to ją uratowało. Z odsieczą przybiegł sąsiad, który usłyszał przeraźliwe wołanie o pomoc. Marcin S. już w chwili zatrzymania zachowywał się dziwnie, nie przejmując się tym co się stało podśpiewywał sobie piosenkę „Miała matka syna”. W areszcie poprosił o przyniesienie prasy katolickiej, zapewniał policjantów, że jest papieżem.
Opinia biegłych potwierdziła, że Marcin S. od dawna leczył się psychiatrycznie. O tym, że miał tego typu zaburzenia wiedzieli jednak tylko bliscy. W ostatnich tygodniach przed tragedią odgrażał się rodzinie. Siostry na noc zamykały się w swoich pokojach.
W domu, gdzie doszło do tragedii przez pewien czas nikt nie mieszkał. Rodzinie ciężko było zapomnieć o tych tragicznych wydarzeniach. W tej chwili mieszkanie zajmuje rodzeństwo Marcina S., w tym także 15-letnia siostra, która cudem uniknęła śmierci.
– Starają się żyć normalnie i zapomnieć o tej tragedii, która wydarzyła się kilka miesięcy temu. Wszyscy ich za to podziwiamy – powiedział nam jeden z mieszkańców Sobolowa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?