MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zabili 17-latka, poddali się karze w sądzie

Redakcja
PRAWO. Przed sądem zapadły wczoraj pierwsze wyroki w sprawie śmiertelnego pobicia w ub.r. 17-latka na ul. Wielickiej w Krakowie. Trzech oskarżonych dobrowolnie poddało się karze dwóch lat więzienia w zawieszeniu na pięć lat, czwarty usłyszał wyrok dwóch lat więzienia.

Proces czterech kolejnych uczestników zajścia rozpocznie się przed wakacjami. Ci oskarżeni nie przyznają się do winy.

Policja szuka jeszcze trzech uczestników śmiertelnego pobicia, zna ich nazwiska i wie, jaką rolę pełnili, atakując i brutalnie bijąc Krzysztofa B.

Dziś wiadomo już więcej o okolicznościach tragicznego zdarzenia w nocy z 24 marca ub.r. W tle jest konflikt sympatyków Cracovii i Wisły Kraków, ale wygląda na to, że Krzysztof B. (kibic Cracovii) zginął przez przypadek. Śledczy ustalili, że w jego mieszkaniu 23 marca na os. Prokocim odbywała się zakrapiana alkoholem impreza towarzyska. Do grona biesiadników dołączyli kibice Cracovii, którzy wracali z meczu ich zespołu z Górnikiem Zabrze.

Uczestnicy imprezy zachowywali się spokojnie, słychać było tylko ich przyśpiewki klubowe. Bawili się w swoim gronie. W tym samym czasie kibice Wisły na os. Bieżanów urządzili konkurencyjną imprezę alkoholową i grilla. Blisko 30 osób bawiło się na boisku zwanym Basztą. Tam usłyszeli odgłosy zabawy kibiców Cracovii dobiegające z sąsiedniego osiedla. Podchmieleni postanowili dać nauczkę śpiewającym.

W tym celu 11 z nich ruszyło w kierunku os. Prokocim. Zabrali ze sobą półtorametrowe, drewniane kołki ustawione do podtrzymywania młodych drzewek. Jeden z mężczyzn wziął metalowy pręt, który znalazł obok boiska. Łąkami ruszyli w kierunku kibiców Cracovii. Koło ul. Wielickiej dostrzegli trzech młodych chłopców, którzy szli na stację benzynową po alkohol. To faktycznie byli uczestnicy imprezy na os. Prokocim, ale wiślacy o tym nie wiedzieli.

Zaatakowali przechodniów bez ostrzeżenia, choć ci nie mieli żadnych emblematów i szalików Cracovii. Dwóch pokrzywdzonych szybko uciekło, trzeci - mocno nietrzeźwy Krzysztof B. - nie dał rady. Został zakatowany przez napastników. Był brutalnie bity metalowym prętem, drewnianymi kołkami, kopany po całym ciele i po głowie. Miał zaledwie 17 lat.

Artur Drożdżak

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski