Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zablokowali północ Krakowa, bo... urzędnik nie spodziewał się korków

Arkadiusz Maciejowski
Kierowcy wjeżdżający do Krakowa byli wczoraj kompletnie zaskoczeni, że na al. 29 listopada pojawił się ciężki sprzęt
Kierowcy wjeżdżający do Krakowa byli wczoraj kompletnie zaskoczeni, że na al. 29 listopada pojawił się ciężki sprzęt Andrzej Banaś
Kontrowersje. Kierowcy musieli tkwić wczoraj w gigantycznym zatorze na al. 29 Listopada. Utrudnienia mogą potrwać jeszcze do wtorku

Jedną nieodpowiedzialną decyzją inspektor z Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu doprowadził wczoraj do paraliżu północnej części Krakowa. Wszystko przez to, że pozwolił deweloperowi budującemu biurowiec zablokować w środku tygodnia część al. 29 Listopada, czyli jednej z głównych tras wjazdowych do miasta. Co gorsza, ZIKiT nikogo nie poinformał o możliwych utrudnieniach w tym rejonie.

- Pozostaje nam tylko przeprosić kierowców i zapewnić, że wyciągniemy wnioski - mówi Michał Pyclik z biura prasowego ZIKiT. Obiecuje, że urzędnicy robią wszystko, aby w najbliższych dniach sytuacja na al. 29 Listopada nie była już tak dramatyczna. Roboty w tym rejonie potrwać mogą aż do wtorku 22 września.

Prace przy tworzeniu dróg dojazdowych do biurowców powstających w rejonie skrzyżowania al. 29 Listopada i ul. Opolskiej prowadzone są od kilku dni. Do tej pory nie powodowały jednak utrudnień w ruchu. Dramat kierowców rozpoczął się wczoraj rano, bo wynajęci przez dewelopera drogowcy, za zgodą miejskich urzędników, zajęli część al. 29 Listopada. Zwężona została głównie jezdnia w kierunku centrum miasta, na której w normalnych warunkach i tak tworzą się korki.

- Na E7 przed godz. 7 korek był już w Węgrzcach - alarmowali na forach internauci. Część osób starała się szukać objazdów m.in. przez Zielonki czy ul. Batowicką. Niewiele to dało. Te trasy również się zapychały. - Od ul. Meiera do centrum jechałem ponad 40 minut, czyli kilka razy dłużej niż zazwyczaj - mówił wczoraj zdenerwowany pan Piotr.
Winę za zaistniałą sytuację biorą na siebie urzędnicy miejscy. I...w dość osobliwy sposób tłumaczą, na czym polegał ich błąd. - Inspektor nadzorujący inwestycję, nie spodziewał się, że zwężenie al. 29 Listopada spowoduje aż takie utrudnienia - wyjaśnia Michał Pyclik.

Właśnie dlatego urzędnicy nie przestrzegali wcześniej o możliwych korkach. Nie pojawiły się z wyprzedzeniem tablice informujące o robotach, a wiadomość o prowadzonych pracach na stronie internetowej ZIKiT umieszczono dopiero wczoraj ok. godz. 10, czyli... już po szczycie komunikacyjnym.

Kierowców bulwersuje jednak to, że inspektor ZIKiT zgodził się, aby tak ważna droga zwężona została w środku tygodnia. - Jeśli roboty muszą być wykonane, powinny rozpocząć się w piątek w nocy i trwać przez weekend, zwłaszcza że ograniczenie dotyczyło głównie pasa dojazdowego do Krakowa, nie zaś wyjazdowego - komentowali wczoraj kierowcy, którzy utknęli w korku.

Urzędnicy zapewniają, że z całej sytuacji wyciągną wnioski. Wczoraj zobligowali wykonawcę do przerwania robót podczas popołudniowego szczytu komunikacyjnego, aby ruch szedł płynniej. - Dodatkowo uzgodniliśmy, że prace będą ruszać już o 3 rano, aby jak najszybciej zakończyć inwestycję.

Największe utrudnienia powinny zniknąć w sobotę, a wszystkie roboty zakończą się być może w poniedziałek - mówi Michał Pyclik, przekonując, że w ZIKiT wprowadzone zostaną też zmiany w procesie nadzorowania inwestycji i przepływie informacji. - Sprawdzimy, czy nasi inspektorzy nie powinni np. dostać dodatkowych obowiązków, aby nie popełniali już takich błędów - dodaje Pyclik.

Komentarz
Gdy kilka tygodni temu informowaliśmy o świeżo ułożonym asfalcie na ul. Czarnowiejskiej i Lea, który musiał być zrywany i układany od nowa (bardzo szybko popękał), urzędnicy z ZIKiT chwalili się, że... to ich zasługa. Twierdzili, że dzięki bardzo rygorystycznym kontrolom inwestycji nakazują wykonawcom poprawianie prac, gdy mają nawet najmniejsze wątpliwości co do jakości ich wykonania.

Kierowcom tkwiącym wczoraj w gigantycznych korkach na al. 29 Listopada ciężko będzie już uwierzyć w te "rygorystyczne kontrole inwestycji". Gdyby naprawdę prowadzone były profesjonalnie i odpowiedzialnie, to urzędnicy przynajmniej poinformowaliby wcześniej osoby wjeżdżające do Krakowa, że mogą natrafić na utrudnienia. Nawet tego zabrakło.
Arkadiusz Maciejowski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski