Od kilku lat przez wyznaczony wąską ul. Grunwaldzką w Babicach objazd przejeżdża kilka tysięcy samochodów ze Śląska do Oświęcimia lub dalej tranzytem do Wadowic oraz Kęt. Niedawno odwołanie od decyzji wójta o warunkach zabudowy terenu złożyło do Kolegium Odwoławczego w Krakowie Towarzystwo na rzecz Ziemi w Oświęcimiu. Nie odwołał się natomiast już nikt z mieszkańców. - Podjąłem w Krakowie starania, aby rozprawa przed kolegium odbyła się jak najszybciej. Mamy przesłanki przypuszczać, że argumenty "zielonych" zostaną odrzucone - twierdzi wójt gminy wiejskiej, który chciał uzyskać także od wojewody zapewnienie, że w razie pozytywnego rozpatrzenia wyda rygor natychmiastowej wykonalności decyzji, co pozwoli szybciej rozpocząć inwestycję. - Muszą zachodzić szczególne warunki, aby wydać rygor natychmiastowej wykonalności decyzji. Dlatego sytuacja wymaga przeanalizowania, bo jest to decyzja administracyjna, a nie polityczna - wojewoda Ryszard Masłowski odniósł się raczej ostrożnie do tej propozycji wójta.
W gminie Oświęcim
Wójt gminy wiejskiej Oświęcim Andrzej Bibrzycki podczas spotkania z wojewodą małopolskim nie wykluczył protestu mieszkańców Babic w związku z dalszym opóźnianiem budowy wiaduktu nad linią kolejową do Katowic.
Tymczasem cierpliwość mieszkańców ul. Grunwaldzkiej powoli się wyczerpuje. Budowa wiaduktu rozpoczęła się w połowie lat 90. Najpierw stanął wiadukt po stronie miasta, który do dzisiaj nie został jednak oddany do użytku. Po stronie gminy wiejskiej inwestycja została zablokowana przez "zielonych". Mieszkańcy Babic już raz, przed dwoma laty, uciekli się do protestu i zablokowali na kilka godzin ul.Grunwaldzką. Po obietnicy wojewody bielskiego, że inwestycja zostanie przyspieszona, blokada została usunięta. Od tamtej pory, poza oddaniem chodnika wzdłuż Grunwaldzkiej, nic się nie zmieniło.
(BK)