Zabójca dziennikarzy mścił się za dyskryminację? [WIDEO]

Amerykanie wciąż żyją środową, szokującą strzelaniną w miejscowości Moneta w Wirginii. Podczas programu śniadaniowego stacji WDBJ7 napastnik zastrzelił na wizji dwoje dziennikarzy: 24-letnią redaktorkę Alison Parker i 27-letniego kamerzystę Adama Warda.

Policja w tym wschodnim stanie USA już kilka godzin po tragicznym wydarzeniu ustaliła tożsamość napastnika. To Afroamerykanin Vester Lee Flanagan, były dziennikarz stacji WDBJ17, który posługiwał się pseudonimem Bryce Williams. Podejrzany strzelił do siebie we własnym samochodzie podczas policyjnego pościgu na autostradzie I-66 w hrabstwie Fauquier. Ranny Flanagan został zabrany do pobliskiego szpitala, gdzie zmarł w środę ok. godziny 13.30 czasu lokalnego.

Przedstawiciele amerykańskiej ogólnokrajowej stacji ABC News powiadomili media, że dwie godziny po strzelaninie w Wirginii, otrzymali faks od Flanagana. Mężczyzna powiedział potem w rozmowie telefonicznej z dziennikarzem z redakcji, że zastrzelił dwoje ludzi, ściga go policja i chce "opowiedzieć historię". Następnie wysłał faksem 23-stronicowy dokument, którego fragment nazwał "listem pożegnalnym do rodziny i przyjaciół".

WIDEO: Reporterka TV oraz operator zastrzeleni podczas relacji na żywo

Źródło: US CBS/x-news

Flanagan napisał z nim, że był "ludzką beczką prochu", która tylko "czekała na wybuch". Twierdził, że dyskryminowano go, ponieważ był homoseksualistą i miał czarny kolor skóry. Napisał m.in., że był nękany zarówno przez czarnych mężczyzn, jak i białe kobiety oraz że napastowano go w pracy. "Tak, będę brzmiał, jakbym był zły. I jestem. Mam wszelkie prawo być zły. Ale kiedy opuszczę ten świat, jedyne, co chcę czuć, to spokój" - napisał.

Z "listu pożegnalnego" Vestera Lee Flanagana wynika także, że miał dosyć dyskryminacji Afroamerykanów. W ostatnim czasie w USA coraz częściej dochodzi do przestępstw na tle rasowym, których dopuszcza się m.in. amerykańska policja. W ostatnich miesiącach funkcjonariusze zastrzelili kilku czarnych obywateli, z których część nie posiadała przy sobie broni. Wydarzenia, takie jak zabójstwo nastoletniego Michaela Browna w Ferguson czy 25-letniego Freddiego Graya w Baltimore, wywołały zamieszki w całym kraju.

Flanagan napisał także, że "miarka się przebrała" po czerwcowym ataku białego napastnika Dylana Roofa na kościół w Charleston. Zginęło tam 9 bezbronnych Afroamerykanów. Z listu mężczyzny wynika, że jednym z motywów ataku była zemsta za tę zbrodnię na tle rasowym.

Jak zaznacza ABC News, Flanagan nigdzie w liście nie pisze bezpośrednio o żadnym z pracowników stacji telewizyjnej WDBJ7 i nie wysuwa personalnych oskarżeń o rasizm. Producenci stacji WDBJ7 powiedzieli tylko, że musieli zwolnić mężczyznę, ponieważ współpraca z nim była ciężka.

Ich zdaniem Bryce Williams był "nieszczęśliwy i miał problemy z napadami gniewu". Pracodawcy nalegali nawet, aby skorzystał z pomocy psychologa. Dziennikarz "nie przyjął dobrze" utraty pracy i musiał być eskortowany z budynku przez ochronę - podaje BBC. Zdaniem szeryfa hrabstwa Franklin w Wirginii psychika mężczyzny była zaburzona, a "jego życie wymknęło mu się spod kontroli".

Do strzelaniny w Monecie doszło w środę o godz. 6.45 czasu miejscowego, Parker prowadziła na żywo wywiad przed wejściem do centrum handlowego Bridgewater Plaza. Kiedy rozmawiała z Vicki Gardner, jedną z mieszkanek, widzowie programu na żywo mogli usłyszeć strzały i krzyki. Kamera upadła na ziemię, a dziennikarka i jej rozmówczyni zaczęły uciekać. Krótko potem zarząd stacji potwierdził śmierć Parker i Warda. Gardner została ranna.

Kondolencje pracownikom WDBJ7 złożył prezydent USA Barack Obama, który kolejny raz zwrócił również uwagę na problem, jakim jest nieograniczony dostęp do broni w USA. - Jesteśmy gotowi wydać miliardy dolarów, aby uniemożliwić działania terrorystyczne, ale do tej pory nie potrafiliśmy przynajmniej wymusić zdroworozsądkowych środków bezpieczeństwa dotyczących użycia broni - powiedział Obama.