Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabójcze przeciążenia

Redakcja
U 90 proc. pacjentów bóle kręgosłupa mają podłoże mechaniczne

   "Jeśli boli cię kręgosłup, nie panikuj, połóż się na brzuchu" - radzi swym pacjentom Nowozelandczyk Robin McKenzie. "Dzięki temu odbudujesz prawidłowy kształt kręgosłupa, a krążki międzykręgowe, odciążone, przemieszczą się na swoje miejsce". Metoda McKenzie stanowi oryginalny sposób spojrzenia na przyczynę powstawania oraz możliwości leczenia zespołów bólowych kręgosłupa, a jej prostota umożliwia większości pacjentów samodzielne prowadzenie terapii.
   Bóle kręgosłupa stały się obecnie jedną z najczęstszych dolegliwości układu kostno-stawowego i stanowią olbrzymi problem, dotykający głównie ludzi w krajach wysoko cywilizowanych. Cierpią nie tylko osoby starsze, ale coraz częściej również i młode, a także dzieci w wieku szkolnym. Ortopedzi twierdzą, że bóle kręgosłupa ze względu na ich powszechność można już uznać za chorobę społeczną. Tylko w nielicznych przypadkach omawiane kłopoty są związane z urazami lub poważnymi chorobami (np. nowotworowymi). Zwykle są efektem trwającego przez wiele lat niewłaściwego postępowania: długotrwałych statycznych bądź nagłych dynamicznych przeciążeń struktur kręgosłupa.

Dlaczego boli?

   Najprostszym wyjaśnieniem są zmiany zwyrodnieniowe w kręgosłupie. Tymczasem u wielu chorych cierpiących z powodu bólów badania radiologiczne takich zmian nie wykazują. Co więcej, w zasadzie jest odwrotnie - to właśnie bóle kręgosłupa poprzez wymuszenie nieprawidłowej postawy prowadzą do stopniowego rozwoju zmian zwyrodnieniowych. Dlaczego zatem boli? Czynników sprawczych może być kilka, jednak u 90 proc. pacjentów bóle kręgosłupa mają podłoże czysto mechaniczne i powstają w wyniku przeciążenia jego struktur. Niektórzy ortopedzi twierdzą, że człowiek zbyt szybko stał się istotą dwunożną. Po przyjęciu postawy pionowej nasz kręgosłup wciąż poddawany jest działaniu ogromnych sił, mających związek z grawitacją. I chociaż w toku ewolucji przystosował się do nich, to być może zmiana ta okazała się niewystarczająca. Jednak bądźmy sprawiedliwi - nie dbamy o zdrowie i sami obciążamy kręgosłup ponad miarę. Tkanka kostna, której strukturę tworzy sieć precyzyjnie rozłożonych beleczek kostnych, jest przykładem konstrukcji równoważącej rozkład sił grawitacji i obciążeń powstających w czasie ruchu. Jeżeli obciążenia układu kostnego nie przekraczają granic fizjologii, zużyte części tego układu (kości nie są tworem statycznym, lecz podlegają ciągłym zmianom) odbudowują się w sposób prawidłowy. Jednak jeśli

siły działające na układ kostny

rozłożone są niewłaściwie lub jest on nadmiernie obciążony, przebudowa kości nie przebiega prawidłowo i dochodzi do powstawania zmian zwyrodnieniowych. Człowiek jest istotą poruszającą się; bezruch jest dla nas nie tylko sytuacją sztucznie wymuszoną, ale wręcz szkodliwą. Cóż jednak łączy społeczeństwa krajów wysoko cywilizowanych? Wiemy wszyscy: siedzący tryb życia, niewielka aktywność fizyczna. Tymczasem długotrwałe pozostawanie w pozycji, w której kręgosłup jest ekstremalnie wygięty, jak to ma miejsce gdy np. siedzimy w niewłaściwy sposób lub stale schylamy się na wyprostowanych nogach, skutkuje jego nadmiernym obciążeniem. Takim obciążeniem jest również m.in. otyłość, dźwiganie ciężarów. Ponadto brak ruchu osłabia mięśnie przykręgosłupowe, pozbawiając nas naturalnego gorsetu osłaniającego kręgosłup.

Kolumnę kręgosłupa

stanowią 33 lub 34 kręgi, oddzielone krążkami międzykręgowymi (dyskami), zespolone więzadłami podłużnymi - przednim i tylnym. Sprężyste dyski przy wykonywaniu różnych czynności znoszą obciążenia, które liczą się w kilogramach na centymetr kwadratowy. Wyliczono, że leżenie na plecach daje obciążenie około 30 kg, chodzenie - 85 kg, skakanie - 110 kg, pochylanie się w pozycji stojącej - 150 kg, a siedzenie bez podparcia - 180 kg. Badania dowodzą, że obciążenie struktur kręgosłupa w pozycji niewłaściwej jest dwukrotnie większe niż w prawidłowej (prawidłowa postawa to nic innego jak stan równowagi ciała, w którym mięśnie pracują najbardziej ekonomicznie, a dysk jest prawidłowo obciążony). I tak np. na odcinek lędźwiowo-krzyżowy mężczyzny ważącego ok. 80 kg, pochylającego się na prostych nogach i nie trzymającego nic w rękach, działa aż 322 kg! Dla delikatnych dysków, mających na zewnątrz bogato unerwiony pierścień włóknisty, a wewnątrz nie unerwione jądro miażdżyste, takie przeciążenia są najgroźniejsze - jądro miażdżyste przemieszcza się wówczas w obrębie dysku, powodując pęknięcie pierścienia włóknistego, co wyzwala bardzo silny ból. Ból pojawia się nagle i może towarzyszyć takim niefortunnym czynnościom, jak np. przesuwanie ciężkich mebli, dźwiganie ciężarów, upadku przy szybkim skręcie tułowia. Gdy jądro wypadnie poza pierścień i uciska na korzeń nerwowy, mamy do czynienia z rwą kulszową - silnym, rwącym bólem kręgosłupa, promieniującym aż do kończyny dolnej.

McKenzie pomoże?

   Mimo rozwoju badań diagnostycznych i coraz większej gamy środków farmakologicznych i fizykoterapeutycznych, coraz więcej ludzi cierpi. Ból prowadzi do nadużywania leków, co jest leczeniem objawowym, a nie przyczynowym, ponadto daje negatywne skutki uboczne. Fizykoterapia też nie zawsze się sprawdza i chociaż wielu pacjentów po takim leczeniu uzyskuje poprawę, wynika ona raczej jedynie z upływu czasu. Częste są ponadto nawroty, co wskazuje, iż nie została usunięta przyczyna schorzenia. Jak już powiedziano, aktualna wiedza w zakresie zespołów bólowych kręgosłupa wskazuje na ich tło mechaniczne, a nie zapalne. To, co potwierdzają współczesne analizy, nowozelandzki fizjoterapeuta Robin McKenzie odkrył już w latach 50. ub. wieku. Uważa on, że skoro u większości pacjentów ból kręgosłupa ma podłoże mechaniczne, to należy go leczyć również w sposób mechaniczny, a nie farmakologiczny. Dziś metoda McKenziego jest jedną z dominujących metod stosowanych w leczeniu zachowawczym dolegliwości bólowych dolnego odcinka kręgosłupa. Dużą popularność zyskała w USA, Kanadzie, Australii, w Wielkiej Brytanii, Szwajcarii oraz w państwach skandynawskich. W naszym kraju od paru lat popularyzuje ją dr Tomasz Stengert, który posiada dyplom Międzynarodowego Instytutu McKenziego z zakresu diagnozowania i terapii mechanicznej, ponadto jest założycielem polskiej filii tegoż instytutu oraz instruktorem szkolącym polskich lekarzy i fizjoterapeutów.

Co to za metoda?

   W początkach swej praktyki Robin McKenzie odkrył, że pacjenci z pewnymi określonymi symptomami bólowymi kręgosłupa odczuwają natychmiastową ulgę po wykonaniu serii specyficznych ruchów, a w niektórych przypadkach również po przyjęciu pewnych statycznych pozycji ciała. - Zasady leczenia według tej metody opierają się na bardzo dokładnym wywiadzie i badaniu funkcjonalnym pacjenta oraz na tym, aby uświadomić mu związek pomiędzy występowaniem bólu a nieprawidłową postawą - wyjaśnia rehabilitant Krzysztof Ptak z Centrum Rehabilitacji Kliniki Krakowskiej. - Niezwykle szczegółowy wywiad obejmuje m.in. opis topografii objawów, wiele pytań dotyczących tego, kiedy boli, w jakiej pozycji, kiedy jest lepiej, kiedy gorzej itd. Zarówno wywiad, jak i badanie mają decydujące znaczenie dla stawianej diagnozy i określenia, czy ból jest np. wynikiem uszkodzenia dysku, czy tylko ograniczeniem ruchomości tkanek kręgosłupa, wynikającym z nieprawidłowej postawy albo zrostem utworzonym wokół korzenia nerwowego, pozostałym po wcześniejszym wypadnięciu jądra miażdżystego. Terapia zawsze dostosowana jest do stwierdzonej diagnozy. Odbywa się wyłącznie indywidualnie, a jej przebieg modyfikowany jest zależnie od objawów.

Na czym polega?

   W leczeniu wg metody McKenzie wykorzystywany jest ruch własny pacjenta, wykonującego powtarzane ruchy w ustalonym kierunku terapeutycznym - są to po prostu indywidualnie dobrane ćwiczenia (a nie zestaw ćwiczeń taki sam dla wszystkich), postawy oraz pozycje. Na początku leczenia terapeuta, po dokładnej analizie biomechanicznej kręgosłupa, zaleca wykonywanie najkorzystniejszego, ściśle określonego ruchu w jedną stronę, co usuwa lub znacznie zmniejsza ból. - Jeśli np. pacjent twierdzi, że nagły, ostry ból poczuł, kiedy schylił się, aby podnieść coś z podłogi, muszę mu dobrać inny ruch, inną pozycję, przeciwstawną do tej, która ból wywołała. W tym przypadku będzie to prawdopodobnie ćwiczenie odginania się do tyłu. Tylko wtedy jądro miażdżyste przemieści się w obrębie pierścienia dysku albo nawet powróci na swoje dawne miejsce, a ból stopniowo zaniknie. Taki ruch pacjent musi wykonywać systematycznie w odpowiednich odstępach czasu i w odpowiedniej ilości powtórzeń - wyjaśnia rehabilitantka Dorota Szarota-Adamiak. - Istotą metody McKenziego jest więc to, że oferuje ona wielu pacjentom system samodzielnego radzenia sobie z bólem; tylko na początku ingerencja i mobilizacja ze strony terapeuty jest konieczna, później zwykle pacjent jest samowystarczalny. W terapii stosuje się również szeroką gamę technik manualnych, jednak istnieje nadrzędna zasada: najpierw ćwiczenie. Terapię manualną wprowadza się wówczas, kiedy ruch nie jest w pełni skuteczny.

Pacjent wyedukowany

   - Chociaż naszym najważniejszym zadaniem jest usunięcie przyczyny bólu, równie istotne jest uświadomienie pacjentowi związku pomiędzy występowaniem bólów kręgosłupa a nieprawidłową postawą ciała, jaką przyjmuje on w ciągu całego dnia, a właściwie dzień po dniu przez wiele lat - tłumaczą terapeuci z Kliniki Krakowskiej. - Przybierając złą postawę systematycznie niszczymy swój kręgosłup, począwszy od wstawania z łóżka w złej pozycji, mycia się rano, kiedy pochylamy się nad wanną, poprzez nieprawidłowe siedzenie przy biurku, przy komputerze, przed telewizorem, również w czasie jazdy samochodem, przy dźwiganiu zakupów bądź gotowaniu, sprzątaniu i innych pracach domowych. Przykładów tej złej dla naszego kręgosłupa pozycji można by wymienić bardzo wiele - dodaje fizjoterapeuta Filip Pięta. - Zatem leczenie polega też na tym, by poprawić postawę pacjenta, by nauczyć go wykonywania wszystkich codziennych czynności w prawidłowej pozycji. Chorzy otrzymują dokładne instrukcje, jak mają zmienić złe nawyki, które powodowały ból. Wyjaśniamy, jak powinni prawidłowo chodzić, siedzieć, stać, wsiadać do samochodu itd. Taka edukacja to wręcz nadrzędny, główny aspekt profilaktyki i zmniejszenie lub wyeliminowanie nawrotów bólów. Co jeszcze można zrobić, aby ból nie wrócił? Przede wszystkim za pomocą specjalnych ćwiczeń przywrócić kręgosłupowi elastyczność oraz wzmocnić mięśnie brzucha, grzbietu i pośladków, które go chronią. Niezbędna jest również aktywność fizyczna, np. spacery, pływanie, gra w tenisa. (DD)
Fot. Andrzej Wiśniewski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski