Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabójczy finisz gospodarzy

Redakcja
Zawodnik Puszczy Marek Mizia mija Michała Czarnego Fot. Michał Klag
Zawodnik Puszczy Marek Mizia mija Michała Czarnego Fot. Michał Klag
NIEPOŁOMICE. Puszcza odzyskała skuteczność. Bohaterem miejscowych został Mateusz Cholewiak, który trafił dwa razy, trzeciego gola po fantastycznym uderzeniu dołożył Łukasz Nowak.

Zawodnik Puszczy Marek Mizia mija Michała Czarnego Fot. Michał Klag

Puszcza Niepołomice - Stal Rzeszów 3-0 (0-0)

1-0 Cholewiak 78, 2-0 Cholewiak 83, 3-0 Nowak 84.

Sędziował Robert Podlecki (Lublin). Żółte kartki: Zontek, Radwański - Solecki, Wolański dwie, Reiman. Czerwona kartka: Wolański 76 (dwie żółte). Widzów 500.

Puszcza: Kwedyczenko - Zontek, Kowalski, Księżyc, Radwański - Cholewiak, Morawski (74 Nowak), Kałat (62 Jaromin), Janik, Kok (79 Żywczak) - Mizia (87 Kowalczyk).

Stal: Giertl - Solecki, Czarny, Słomian, Zaborowski - Florian (83 Kloc), Reiman, Lisańczuk (81 Szala), Prokić (23 Jędryas) - Wolański, Maca (86 Rzeźnik).

Oba zespoły przystępowały do spotkania w podobnie fatalnych nastrojach. Drużyny z Niepołomic i Rzeszowa mogły już zapomnieć, jak się zdobywa komplet punktów, bo od tygodni śrubowały rekord meczów bez zwycięstwa - Puszcza miała 6 kolejnych takich gier, Stal aż 8. Wczoraj przełamali się tylko gospodarze, którzy wygrali w bardzo efektownych rozmiarach, choć trzeba przyznać, że odrobinę za wysoko.

Kluczowym fragmentem meczu był ostatni kwadrans. Wszystko zaczęło się od próby wymuszenia rzutu karnego przez Damiana Wolańskiego w 76 minucie, za co sędzia pokazał mu żółty kartonik, a że była to druga taka kara (pierwsze "żółtko" zawodnik otrzymał 2 minuty wcześniej), to napastnik Stali musiał przedwcześnie udać się do szatni. Puszcza nie potrzebowała wiele czasu, żeby wykorzystać przewagę i prawie natychmiast bardzo aktywny wczoraj Mateusz Cholewiak zdobył gola.

Trener gości Andrzej Szymański próbował coś zmienić, odpowiedzieć na te niesprzyjające wydarzenia boiskowe, wprowadził między innymi 41-letniego (!) Pawła Kloca, ale lawiny ataków Puszczy nie dało się już zatrzymać. W 83 minucie podwyższył Cholewiak, a po upływie 60 sekund pięknego gola (z pewnością najładniejszego w tym sezonie dla Puszczy) zdobył Łukasz Nowak.

Te trafienia załamały piłkarzy Stali, bo ci już tylko czekali na końcowy gwizdek. W 90 minucie mogli zostać pokarani jeszcze raz, bowiem po akcji Michała Żywczaka do siatki trafił Hubert Jaromin, ale sędzia dopatrzył się spalonego.

Wcześniej działo się niewiele. W pierwszej połowie znudzonych kibiców próbował rozruszać tylko Cholewiak. Zawodnik Puszczy aż czterokrotnie uderzał na bramkę rywali, za każdym razem jednak niecelnie.

Po zmianie stron lepiej zaczęli grać przyjezdni i Tomasz Kwedyczenko niejeden raz znalazł się w poważnym niebezpieczeństwie. W 60 minucie Wojciech Reiman uderzył soczyście sprzed pola karnego, a piłka po rykoszecie sprawiła sporo problemów doświadczonemu golkiperowi. W 69 minucie z podobnego miejsca uderzał Wolański, ale znowu Kwedyczenko dał dowód swoich nieprzeciętnych umiejętności. Trzecia szansa dla gości była najlepsza. Konrad Maca minął już bramkarza, ale znalazł się w nie do końca dogodnym położeniu i z ponad 20 metrów nie trafił do pustej bramki.

Potem był ostatni kwadrans i fantastyczny finisz Puszczy - końcówka godna 3 punktów i poprawy humoru przed wydarzeniem sezonu w Niepołomicach. Już w środę do podkrakowskiego miasteczka przyjeżdża niedawny ekstraligowiec Polonia Bytom, by rozegrać spotkanie w ramach 1/16 finału Pucharu Polski. Przedstawiciele śląskiego klubu byli wczoraj na meczu i wiedzą, że nie mogą zlekceważyć podopiecznych Dariusza Wójtowicza.
W spotkaniu ze Stalą nie zagrał Tomasz Moskała. PZPN odrzucił odwołanie zawodnika i tym samym utrzymał karę 6 miesięcy bezwzględnej dyskwalifikacji, czyli były piłkarz Cracovii rundę jesienną ma już z głowy. - Tomasz Moskała będzie mógł wrócić do drużyny po odbyciu kary, ja mu zostawiam furtkę otwartą. Liczę, że nie zakończy kariery, chociaż takie były jego pierwsze myśli po odrzuceniu odwołania. Zawodnik był bardzo przybity, lecz ja będę go namawiał, by dalej grał - podkreśla trener Puszczy Dariusz Wójtowicz.

Michał Lipka

Jak padły bramki

1-0 Hubert Jaromin uruchomił podaniem Marka Mizię, który popędził prawym skrzydłem. Dośrodkowanie napastnika Puszczy przed siebie wybił Jakub Giertl, uczynił to jednak niefortunnie, bo piłka spadła wprost pod nogi Mateusza Cholewiaka, który z kilku metrów dopełnił formalności.

2-0 Mizia posłał w bój Cholewiaka, który wygrał sprinterski wyścig z Michałem Czarnym i w sytuacji sam na sam z Giertlem, z łatwością go pokonał.

3-0 Łukasz Nowak uderzył z ponad 30 metrów w samo "okienko" rzeszowskiej bramki. Gol - stadiony świata.

ZDANIEM TRENERÓW

Dariusz Wójtowicz, Puszcza:

- Przed meczem mówiłem zawodnikom na odprawie, że najważniejsze jest zwycięstwo, styl wygranej będzie się mniej liczył. Bardzo się cieszę z wyniku, bo poprawi on morale drużyny. Teraz możemy z optymizmem patrzeć w przyszłość. Pozytywnym aspektem spotkania jest odblokowanie skuteczności u moich zawodników. Ostatnio w sparingu z Unią Tarnów zdobyliśmy 3 gole, teraz w meczu ligowym udało nam się to powtórzyć. Stal była trudnym przeciwnikiem.

Andrzej Szymański, Stal:

- Wynik absolutnie nie odzwierciedla wydarzeń boiskowych. Do czerwonej kartki dla Damiana Wolańskiego mecz był wyrównany. Gdy jednak sędzia usunął go z boiska, to nagle przestaliśmy grać, szybko straciliśmy gola i dlatego przegraliśmy. Nasza sytuacja w tabeli nie jest zbyt dobra, sporo piłkarzy leczy urazy. Liczę, że szybko wrócą kontuzjowani zawodnicy, wtedy i nasze wyniki powinny się poprawić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski