Jadąc do Drezna, cysterny z Płocka zatrzymały się w podwrocławskiej Miękini...
40-letni mężczyzna zmarł wczoraj powodu zatrucia alkoholem metylowym. Mężczyzna trafił na oddział ciężkich zatruć wrocławskiego szpitala w ubiegłym tygodniu wraz z dziewięcioma innymi osobami. Jego stan był najcięższy.
Pięciu mężczyzn musi jeszcze pozostać w szpitalu, gdyż powikłania po wypiciu tego typu trucizny mogą wystąpić nawet po kilku dniach.
Pierwsi pacjenci trafili na oddział wrocławskiego szpitala w ubiegłą środę. Najprawdopodobniej - podejrzewa policja - do zatrucia doszło kilka dni wcześniej podczas libacji alkoholowej. Jednak mężczyźni, mieszkańcy podwrocławskiej miejscowości Miękinia, zgłosili się do szpitala dopiero, gdy zaczęły występować pierwsze objawy zatrucia, takie jak kłopoty ze wzrokiem.
Nie wiadomo gdzie mężczyźni zdobyli alkohol. Na bocznicy kolejowej w Miękini stoi czternaście cystern, którymi był przewożony alkohol metylowy. Cysterny są co prawda puste, ale w niższych temperaturach pary metanolu mogą się skraplać, co umożliwia spuszczenie go do zbiorników. Już po zatruciu policja zauważyła, że z zaworów cystern zostały zerwane plomby.
Policja ustaliła, że puste cysterny zostały wysłane do Drezna przez Polski Koncern Naftowy Orlen SA w Płocku. Dlaczego nie dojechały?