Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabójstwo pod Multikinem. Był wyrok, nie ma odsiadki

Maciej Makowski
W sprawie głośnego zabójstwa pod krakowskim Multikinem skazano w styczniu 22 pseudokibiców
W sprawie głośnego zabójstwa pod krakowskim Multikinem skazano w styczniu 22 pseudokibiców FOT. ANNA KACZMARZ
Pseudokibice. Maciej M., skazany w sprawie zabójstwa pod krakowskim Multikinem, na razie nie trafi za kratki. Ze względu na chorą matkę.

Pseudokibic Cracovii Maciej M., skazany w styczniu na ponad trzy lata więzienia za udział w śmiertelnym pobiciu zwolennika Wisły Kraków, trafi za kratki najwcześniej w listopadzie. Jak udało nam się ustalić, sędzia Wydziału III Karnego Sądu Okręgowego w Krakowie już 12 maja odroczył wykonanie kary na sześć miesięcy.

Sąd przychylił się do wniosku skazanego w głośnej sprawie bijatyki pod Multikinem, do której doszło 23 września 2012 r. Maciej M. twierdził, że natychmiastowe wykonanie wyroku pozbawi go możliwości opieki nad chorą matką. Zalicza się on do 11 oskarżonych, którzy już podczas pierwszej rozprawy dobrowolnie poddali się karze.

Sędzia Monika Nawara-Chodak postawiła wtedy ultimatum – na takie rozwiązanie musieli się zgodzić wszyscy. Konsensus udało się osiągnąć po trwających dwie godziny negocjacjach. Maciej M. wahał się do samego końca. Uległ, choć podobnie jak jego koledzy zaprzeczał podczas śledztwa, by tego feralnego dnia w ogóle był pod Multi­kinem.

Unikanie więzienia

Prawdopodobnie sami skazani (wówczas podejrzani) mieli już dość odsiadki w areszcie śledczym, ale wielką rolę odegrała nieustępliwość sądu. Dzięki niej postępowanie karne zakończyło się po kilku dniach, a nie po kilku latach. Tyle mogło potrwać, jeśli wziąć pod uwagę wnioski o przesłuchanie 240 osób, oczekiwanie na opinie biegłych, zakładu medycyny sądowej czy laboratorium kryminalistycznego.

Odroczenie skazanemu kary na pół roku motywowane względami rodzinnymi nie oznacza jednak, że w listopadzie Maciej M. rzeczywiście trafi do więzienia. 12 listopada, gdy minie okres tzw. fakultatywnego odroczenia kary, może on złożyć kolejny wniosek do sądu. Zgodnie z literą prawa łączny okres odroczenia wykonania kary pozbawienia wolności nie może przekroczyć roku.

Zapowiedź apelacji?

Maciej M. nie jest jedynym, który korzysta z tego rodzaju furtki. Tylko w tym roku do Wydziału III Karnego Sądu Okręgowego w Krakowie wpłynęły 34 podobne wnioski od skazanych w różnych sprawach karnych (nie tylko tych związanych z przestępczością około­sta­dio­no­wą). Do dziś rozpatrzono osiemnaście.

W sześciu sprawach wydano postanowienia o odroczeniu wykonania kary. W dwunastu – umorzono postępowanie, nie uwzględniono wniosków lub przekazano innemu sądowi.

To niejedyny sposób odwlekania odsiadki, z jakiego korzystają skazani w sprawie Multi­kina. Jedenastu kiboli, którym sąd wymierzył kary od dwóch i pół do czterech lat więzienia, tydzień po wyroku wystąpiło z wnioskami o pisemne uzasadnienie takiego rozstrzygnięcia. Raczej nie zdarza się, by po dobrowolnym poddaniu się karze ktoś składał tego typu wniosek.

Tym bardziej, że zaraz po ogłoszeniu postanowienia sądu uchylono skazanym areszty i na uprawomocnienie się wyroku mogli czekać już na wolności.

– Generalnie wniosek o uzasadnienie wyroku można potraktować jako zapowiedź apelacji. Trudno mi jest wejść w ich psychikę, nie wiem, dlaczego złożyli takie pisma w sytuacji, gdy dobrowolnie poddali się karze – zastanawia się prokurator Tomasz Sztompka z Prokuratury Rejonowej Kraków Nowa Huta. Ponieważ sędzia na napisanie uzasadnienia wyroku ma czas do jutra, wkrótce dowiemy się, jakie dalsze kroki podejmą skazani.

Śmierć „Dziekana”

Wydarzenia z 23 września 2012 r. na stałe wpisały się w długą historię niesławnej wojny bojówek Wisły i Cracovii. To od tego momentu zaczęto określać Kraków mianem „miasta maczet”. Krwawą awanturę pod Multikinem wywołała banalna sprzeczka dwóch mężczyzn. Jeden z nich miał przy sobie tzw. smycz z symbolami Cracovii, drugi smycz Lechii Gdańsk, sympatyzującej z Wisłą Kraków.

Śledczy ustalili, że siedzący w kinie, powiązany z bojówką Cracovii „Kylo”, zaczął SMS-ami wzywać sta­dio­no­wych kumpli do przyjścia ze „sprzętem” pod kino i rozprawienia się z wiślakami w tzw. ustawce. Wiadomości wysyłane z jego komórki stały się zresztą jednymi z kluczowych dowodów w sprawie.

Pierwsza pod „Multikinem” pojawiła się grupa kilkunastu pseudokibiców Wisły Kraków. Tuż przed zakończeniem seansu z całego miasta zaczęli się schodzić pseudokibice Cra­covii. Około godz. 23 doszło do starcia. Widząc przewagę przeciwników, kibole Wisły zaczęli uciekać.

Nie udało się to dwóm osobom, w tym Dariuszowi D., ps. „Dziekan”. Został pobity i skopany przez co najmniej czterech oskarżonych, z których jeden zadał mu też cios nożem, a drugi maczetą. Kolejny napastnik uderzał ofiarę trzonkiem od siekiery. Dariusz D. wykrwawił się na śmierć.

Wyłapywanie kiboli

Policjanci zatrzymali 16 pseudokibiców obu drużyn. Część miała noże, maczety i siekiery. Pierwsze zarzuty postawiono sześciu zwolennikom Cracovii, m.in. ówczesnemu przywódcy bojówki „Jude Gang” Robertowi M. ps. „Metal”.

W wyniku kolejnych policyjnych akcji za kratki trafiła część ówczesnej wierchuszki „Jude Gangu” (Maciej B. – ps. „Mały”, Paweł O. „Orson”, Mateusz G. „Kokosza”, Miłosz G. „Miły”, Krystian K. „Krzywda” i Kacper B. „Kacperek”). Części z nich już wcześniej postawiono zarzuty w sprawach dotyczących zorganizowanej przestępczości narkotykowej.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski