MAGURA MAŁASTOWSKA.
52-letnia mieszkanka Warszawy, której ciało znaleziono w niedzielę rano w lesie na Magurze Małastowskiej koło Gorlic, została zamordowana. Motywy zbrodni nie są znane. Nie wiadomo też, kto jest sprawcą mordu.
- Nie ma wątpliwości, że jest to zabójstwo - powiedział wczoraj "Dziennikowi" Tadeusz Cebo, prokurator rejonowy w Gorlicach, który nadzoruje tę sprawę.
- Sekcja zwłok wykaże, co było przyczyną śmierci kobiety. Przeprowadzona zostanie we wtorek w Zakładzie Medycyny Sądowej w Krakowie. Przypuszczamy, że śmierć nastąpiła na skutek zadanych uderzeń. W tej sprawie zostało wszczęte śledztwo. Jest ono prowadzone wielotorowo. To na razie tyle, co mogę w tej sprawie powiedzieć - kończy Tadeusz Cebo.
Gorlicka policja wspólnie z kolegami z Komendy Wojewódzkiej w Krakowie sprawdza różne wersje zdarzenia.
Mieszkanka Warszawy wypoczywała w jednej z podgorlickich miejscowości. Do gospodarstwa agroturystycznego przyjechała wraz z koleżanką w miniony wtorek. W piątek rano wybrała się na zakupy do Gorlic. Przed wyjściem zapowiedziała koleżance, że wróci najdalej za dwie godziny. Jak wynika z zeznań świadków, około godz. 10 wysiadła na przystanku z autobusu, który zatrzymał się na Przełęczy Małastowskiej. Ok. godz. 20 o zaginięciu warszawianki został powiadomiony oficer dyżurny Komendy Policji w Gorlicach. W akcji poszukiwawczej brali udział policjanci, strażacy, goprowcy oraz sądecka Grupa Poszukiwawczo-Ratownicza z psami tropiącymi.
Ciało kobiety odnaleziono w lesie, zaledwie 200 metrów od gospodarstwa, w którym mieszkała.
(MIGA)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?