Zabrakło agresji w naszej grze

PIŁKA RĘCZNA. Unia Tarnów - SDFP Kusy Kraków (33-29)

W związku z tym, tak jak mówiłem już przed meczem, trochę powietrze z chłopaków uszło, nie ma żadnej motywacji, nie ma jakiegoś wielkiego celu, tym bardziej, że w dalszym ciągu nieuregulowane są wszystkie sprawy związane z istnieniem sekcji. Chłopcy, przychodzą, grają na własny koszt, po prostu bawią się w tej chwili w piłkę ręczną, a że nie ma motywacji, nie ma też takiej agresji w grze, jest po prostu próba wygrania meczu i nic więcej. To, że powietrze uszło, że nie ma motywacji nie oznacza jednak, że oni nie chcą wygrać. Chcą, tylko w momencie jak wiedzą, że przeciwnik jest słabszy, to odskakują na trzy-cztery bramki i następuje samouspokojenie. Potem popełniają dwa-trzy błędy, znowu jest remis i znowu jest nerwowo, tak jak było to dzisiaj. Chciałem dzisiaj wpuścić na parkiet młodego bramkarza, Mateusza Juchę, no ale nie było okazji, bo cały czas rezultat oscylował koło remisu i wpuszczenie człowieka, który jeszcze nie grał w lidze mogło spowodować, że ten wynik stałby się odwrotny. Do końca zostały trzy mecze, trzeba je wygrać i zakończyć ten sezon, chociaż po dzisiejszej kolejce może być tak, że tabela będzie już praktycznie ustawiona. Do ostatniej kolejki trwała będzie tylko rywalizacja o drugie i trzecie miejsce. Najprawdopodobniej rozstrzygnie się ona między Viretem Zawiercie a Czuwajem Przemyśl, bo Grunwald Ruda Śląska ma w ostatniej kolejce Viret u siebie. My wygrywając dzisiaj, praktycznie zapewniliśmy sobie czwarte miejsce i nawet wygrywając do końca, to szanse na zajęcie drugiej czy trzeciej pozycji mamy czysto teoretyczne. Nawet zrównanie się punktami z Czuwajem nic nam bowiem nie da, gdyż mamy gorszy bilans bezpośrednich spotkań z zespołem z Przemyśla.

(STM)