Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabrakło im rutyny

Roman Kieroński
Na bramkę rywala rzuca Daniel Dutka z SPR Tarnów
Na bramkę rywala rzuca Daniel Dutka z SPR Tarnów Fot. Tomasz Schenk
I liga piłkarzy ręcznych. Osłabieni kadrowo tarnowianie przegrali mecz w końcówce.

Ostrovia Ostrów Wielkopolski - SPR PWSZ Tarnów 31:30( 14:15)

Bramki: Kuśmierczyk 9, Tomczak 8, Krzywda 4, Olszyna 3, Marciniak 2, Wojciechowski 2, Gajek 2, Wojkowski 1 - Dutka 6, Ł. Nowak 6, Misiewicz 5, Kowalik 4, B. Niemiec 4, Wajda 3, Jewuła 1, Sanek 1.

Gospodarze po dwóch rzutach Jakuba Tomczaka w 5 minucie prowadzili 2:0. Pierwszą bramkę dla tarnowian zdobył Daniel Dutka. Kolejny okres spotkania należał do Ostrovii. Po dziesięciu minutach i dwóch golach Patryka Marciniaka prowadzili 6:2. W 15 minucie Jakub Kowalik zmniejszył straty do jednej bramki (7:8).

W 20 minucie bramkarza gospodarzy ponownie pokonał Dutka i jego drużyna po raz pierwszy objęła prowadzenie 11:10. Dobrze grający w końcówce I połowy tarnowianie po golach skrzydłowych Marcina Wajdy i Damiana Misiewicza podwyższyli rezultat na 15:13, lecz tuż przed gwizdkiem sędziów na przerwę kontaktową bramkę zdobył Mateusz Wojciechowski.

W 36 minucie trafił do bramki miejscowych Łukasz Nowak i SPR Tarnów wygrywał 19:17. W ciągu kolejnych pięciu minut tarnowianie po rzutach Dutki, Misiewicza, Nowaka i Emiliana Jewuły prowadzili 23:18, a w 45 minucie po golu Misiewicza 26:21. Gospodarze jednak nie złożyli broni. W ciągu pięciu minut zdobyli cztery bramki, nie stracili żadnej i doprowadzili do stanu 25:26. Ostatnie dziesięć minut to niesamowita walka. W 55 minucie Wojciechowski doprowadził do remisu 28:28. Prowadzenie Ostrovii 30:29 dał Marciniak, zaś dobrej sytuacji do zdobycia gola nie wykorzystał Dutka.

Gospodarze na 16 sekund przed końcem zdobyli gola po rzucie Damiana Krzywdy. Na zdobycie choćby jednego punktu tarnowianom zabrakło czasu.

- Porażka po takim meczu, w którym było sporo zaangażowania, różnicą jednej bramki bardziej boli niż przegrana w wysokich rozmiarach. W końcowych minutach moim podopiecznym zabrakło rutyny - mówi trener zespołu z Tarnowa Ryszard Tabor. - W mojej drużynie zabrakło kontuzjowanych dwóch podstawowych zawodników: Łukasza Szatki i Krzysztofa Mogielnickiego. Miałem do dyspozycji tylko czterech rozgrywających i w związku z tym zdecydowanie mniejsze pole manewru - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski