– Nie spodziewaliśmy się, że tak ten mecz nam się poukłada – rozpoczął Ostoja Stjepanović. – Jechaliśmy do Łodzi pełni nadziei na to, że wreszcie sięgniemy po trzy punkty. Znów zabrakło nam jednak agresywności, pewności w grze, w rozegraniu piłki.
Stejpanović porównał rówież dwa ostatnie mecze „Białej Gwiazdy”, ten z minionej soboty oraz wcześniejszy, z Zagłębiem Lubin.
– To były dwa różne spotkania – tłumaczy piłkarz. – Zagłębie nie grało tak agresywnie jak Widzew. My powinniśmy odpowiedzieć łodzianom tym samym, a to nam się nie udało. Musimy zastanowić się, dlaczego tak się stało, dlaczego nie byliśmy na boisku jednością.
Stjepanović martwi się też fatalną passą, jaką ma ostatnio Wisła. Krakowianie nie wygrali już od sześciu meczów, a trzy ostatnie przegrali.
– Zawsze gdy wychodzimy na boisko, chcemy wygrać – mówi Stjepanović. – Ta kiepska passa nie pomaga jednak w budowie pewności siebie. Cóż, trzeba się jakoś pozbierać i wygrać następne spotkanie. Ja w nim nie zagram, podobnie jak kilku kolegów, ale na boisko wyjdą inni, którzy muszą sprostać zadaniu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?