Zabraknie pieniędzy na dopłaty

Rządowy program Mieszkanie dla młodych funkcjonuje dwa lata. W pierwszym roku (2014) wykorzystano zaledwie 35 proc. z 600 mln zł zarezerwowanych na dopłaty do kredytów na zakup pierwszego mieszkania, reszta pieniędzy wróciła do budżetu państwa. W ubiegłym roku przeznaczono na ten cel 715 mln zł, wykorzystanie wzrosło do ponad 70 proc. Choć w tym roku pieniędzy będzie więcej - 730 mln zł - to tym razem na pewno ich zabraknie.

Już zarezerwowano połowę puli
Rok 2016 dopiero się rozpoczął, a już na dopłaty do kredytów mieszkaniowych udzielanych w ramach rządowego programu zarezerwowano połowę puli przewidzianej na cały rok.

Analitycy rynku mieszkaniowego są zgodni - w tym roku pieniędzy na dopłaty zabraknie. Różnią się nieco w ocenie, kiedy Bank Gospodarstwa Krajowego, dysponujący środkami na program MdM, przestanie przyjmować wnioski. Jedni mówią o kwietniu, inni dają chętnym na kredyty z dopłatą kilka miesięcy więcej.

Potwierdza to sam Bank Gospodarstwa Krajowego, choć bardziej zwraca uwagę, że dojdzie do większego wykorzystania pieniędzy MdM, a nie że ich zabraknie.

- Już teraz wiemy, że tegoroczny limit w kwocie do 730 mln zł, na pewno zostanie wykorzystany w __całości - mówi Bogusław Białowąs z BGK. Jego zdaniem, zaobserwowana na rynku wzmożona aktywność beneficjentów na przestrzeni ostatnich 2 miesięcy 2015 roku spowodowana była w znacznej mierze perspektywą wzrostu wysokości obowiązkowego wkładu własnego (do minimum 15 proc.) oraz zapowiadaną przez banki podwyżką marż kredytów hipotecznych.

Dlatego na początku tego roku może dojść do spadku liczby składających wnioski o udzielenie kredytów z dopłatą. - Po pierwszym kwartale będziemy mogli ocenić, czy nasze wcześniejsze założenia, co do wykorzystania limitu będą bliskie naszych prognoz - zaznacza Bogusław Białowąs. Jeśli się one sprawdzą, to dopłaty będą dostępne jeszcze w lecie.

Podobne zdanie mają analitycy Lion’s Banku. Według Bartosza Turka, ogromne zainteresowanie programem MdM pod koniec ubiegłego roku miało charakter sezonowy. W jego ocenie teraz comiesięczne zapotrzebowanie na dopłaty spadnie do ok. 80 mln zł, a to będzie oznaczać, że tegoroczna pula wyczerpie się w czerwcu.

Kraków też pokazuje większe zainteresowanie
Rosnące zainteresowanie programem MdM wśród szukających dachu nad głową widać także w Krakowie i Małopolsce.

W całym 2014 roku w naszym województwie udzielono 525 kredytów z dopłatą. W ubiegłym roku było ich już 1270, a wnioski dotyczące tego roku złożyło już 1213 osób, a więc tyle, ile skorzystało z pomocy przez ostatnie 12 miesięcy.

W Krakowie widać podobną tendencję. Rok 2014 to tylko 314 wniosków o kredyt MdM, ale już w 2015 było ich 814, a na ten rok deklaracje złożyło już 881 krakowian, a więc więcej niż w całym 2015 roku. A mamy dopiero styczeń. Do tego wnioski, które mają być realizowane w 2017 roku, złożyło 443 mieszkańców Krakowa.

Ale to nie zmienia faktu, że Małopolska i jej stolica nie należą do miejsc, gdzie jest najwięcej chętnych do zakupu mieszkania z rządową dopłatą. W wielu miastach ożywienie przyniosło dopuszczenie do MdM rynku wtórnego. Jednak w Krakowie tylko 2,7 proc. ofert sprzedaży mieszkań używanych mieści się w limicie ceny (4293 zł za mkw.), za którą można kupić lokal za kredyt z dopłatą. W Gorzowie Wielkopolskim to aż 83 proc.