W środę wieczorem wracająca z pracy kobieta zobaczyła w swoim samochodzie dziwną teczkę. Uznała, że ktoś podrzucił ją do pojazdu, bo drzwi były otwarte. Dopiero w czwartek rano zgłosił się mężczyzna, błagając, by policjanci nie wysadzali teczki.
Twierdzi, że przez pomyłkę zostawił ją w samochodzie koleżanki. Wyjaśnił, że jest pracownikiem tego samego banku co właścicielka auta i zostawił walizkę z dokumentami w jej samochodzie przez pomyłkę, auta mają podobne, a drzwi były otwarte.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?