Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zachara jest szczęśliwy, bo znowu może grać

Bartosz Karcz
Mateusz Zachara ma 26 lat
Mateusz Zachara ma 26 lat Fot. Michał Gąciarz
Piłkarska ekstraklasa. Pół roku czekał Mateusz Zachara, żeby zagrać w meczu. Ostatni występ zaliczył jeszcze w barwach chińskiego zespołu Henan Jianye. Później leczył uraz barku. W minioną sobotę wrócił na boisko i wystąpił w sparingu Wisły Kraków z Kmitą Zabierzów.

Nawet biorąc pod uwagę, że rywal nie był z najwyższej półki, bo Kmita to zespół z klasy okręgowej, Zachara zaliczył swoje małe wejście smoka. Potrzebował ledwie dwóch minut, żeby wpisać się na listę strzelców. Później dorzucił jeszcze drugie trafienie, ale zadowolony był z czegoś innego.

- Cieszy mnie przede wszystkim to, że po tak długim czasie wyszedłem na boisko i zagrałem w __meczu - tłumaczy Mateusz Zachara. - Wiadomo, że przeciwnik był z innej półki niż Wisła, ale dla mnie ważne było to, żeby sprawdzić, jak moja ręka będzie wyglądać w czasie gry. Nie jest z nią jeszcze wszystko na sto procent w porządku. Z każdym meczem, z każdym starciem boiskowym, powinno być jednak lepiej.

Zachara przyznaje, że uraz, z którym zmagał się przez ostatnie miesiące, ciągle odbija się na jego podejściu do gry.

- Moja kontuzja była związana z problemami z __obrąbkiem stawu barkowego - wyjaśnia piłkarz. - Nie trzymał stawu barkowego tak, jak powinien. Teraz na pewno jeszcze siedzi to w psychice, bo proszę mi wierzyć, że wypadnięcie barku ze stawu wiąże się z dużym bólem. Druga sprawa to ruchomość tego stawu barkowego. Są jeszcze momenty, kiedy on się blokuje. Cały czas pracujemy z trenerami i fizjoterapeutami nad tym, żeby to poprawić. Nie wiadomo, co stałoby się, gdyby np. doszło do jakiegoś ostrzejszego starcia z przeciwnikiem.

Jak podkreśla nowy zawodnik Wisły, mimo że nie trenował z żadną drużyną od wielu miesięcy, to teraz nie czuje, żeby miał ogromne braki w porównaniu do kolegów z zespołu.

-__ To, że cały czas trenowałem indywidualnie, bardzo mi pomogło - wyjaśnia Zachara. - Teraz treningi są intensywne, ale daję radę, nie odstaję od reszty zespołu. Inna sprawa, że sam widzę, jak jeszcze dużo mam do zrobienia, żebym mógł powiedzieć, że jestem na sto procent przygotowany do gry w lidze.

Dla zawodnika Wisły ważne jest jednak przede wszystkim to, że znów może trenować z drużyną. I bardziej chodzi w tym miejscu o sferę psychiki niż przygotowania fizycznego.

- Dla piłkarza wstać rano i pójść na trening to jest najwspanialsza sprawa. Jeśli człowiek od małego trenuje, to przyzwyczaja się do tego, wręcz to kocha. Dlatego teraz jestem bardzo zadowolony, że znów mogę być w drużynie, funkcjonować normalnie w __zespole piłkarskim. Bardzo mi tego brakowało - kończy Zachara.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski