Zachęcali do biegu sylwestrowego w smogu

Przez ostatnie dni w Krakowie powietrze było fatalne. Magistrat na swojej stronie internetowej informował o konieczności ograniczenia przebywania na otwartej przestrzeni, a także ostrzegał przed dużym wysiłkiem fizycznym.

Nikt jednak nie wpadł na to, aby odwołać bieg sylwestrowy albo chociaż ostrzec jego uczestników przed zanieczyszczeniem powietrza. Wręcz przeciwnie: władze miasta zachęcały wszystkich do wystartowania w tradycyjnej imprezie. Wzięło w niej udział ponad 2 tys. osób, w tym dzieci.

Kiedy biegacze wystartowali, stacje pomiarowe pokazywały ponad 100 mikrogramów pyłu na metr sześcienny. Dopuszczalna norma to 50 mikrogramów na dobę

Do sprawy odniósł się prezydent Jacek Majchrowski w Radiu Kraków. - Bieg sylwestrowy jest co roku, niezależnie od wszystkiego. I jest on promowany. Informacja o jakości powietrza zmienia się z dnia na dzień. Nie widzę tutaj niekonsekwencji. To po prostu niefortunny zbieg okoliczności - mówił prezydent Majchrowski.

Jerzy Sasorski, rzecznik Zarządu Infrastruktury Sportowej, który był organizatorem biegu, podkreśla, że bieg odbywał się głównie na terenach zielonych, na Plantach i bulwarach. - Nie wiadomo, jakie tam było zanieczyszczenie powietrza, ponieważ na trasie nie ma pyłomierzy. Poza tym nie znam sytuacji, w której biegi czy maratony byłyby odwoływane z powodu zanieczyszczenia powietrza - powiedział Jerzy Sasorski. Dodał jednak, że w przyszłości miasto rozważy rezygnację z organizacji biegu z powodu smogu.

Według naukowców uprawianie sportów w takich warunkach jest szkodliwe, ponieważ wdycha się wtedy kilka razy więcej zanieczyszczeń, które wywołują nowotwory, astmę, choroby układu krążenia, niedokrwienną chorobę serca. Taka aktywność fizyczna może prowadzić nawet do przedwczesnej śmierci.