Ostatnia dekada sierpnia nie była zbyt szczęśliwa dla dwóch zawodników „Jaskółek”, Krzysztofa Buczkowskiego i Amerykanina Grega Hancocka. Obaj uczestniczyli bowiem w groźnie wyglądających upadkach i zamiast myśleć o kolejnych startach, muszą leczyć kontuzje.
Najpierw, po wypadku w meczu angielskiej Elite League, popularny „Buczek” złamał łopatkę. Z kolei podczas sobotniego turnieju Grand Prix Polski w Gorzowie Hancock, po kolizji spowodowanej przez Duńczyka Nielsa Kristiana Iversena, doznał urazu ręki.__
– Greg ma złamany palec wskazujący lewej ręki. To jak szybko wróci na tor, będzie zależało od sposobu leczenia. Z tego co wiem, Amerykanin będzie chciał wystartować już w kolejnej rundzie Grand Prix w Vojens, która zaplanowana jest na 13 września – poinformował trener Grupy Azoty Unii Marek Cieślak, dodając: – Hancock jest liderem cyklu Grand Prix i ma bardzo duże szanse na zdobycie trzeciego tytułu mistrzowskiego w __swojej karierze.
Na krajowym podwórku, w najbliższym meczu Enea Ekstraligi, w sobotę „Jaskółki” zmierzą się na własnym torze ze SPAR Falubazem Zielona Góra. Będzie to ostatni mecz części zasadniczej.
– Na szczęście spotkanie to nie ma już dla nas żadnego znaczenia, jeśli chodzi o kolejność w tabeli po części zasadniczej rozgrywek, dlatego przy kontuzjach Buczkowskiego i Hancocka możemy pojechać nawet w młodzieżowym składzie. Znacznie trudniejsze zadanie czekać nas będzie tydzień później, gdy rozpocznie się rywalizacja w półfinale play-off – zauważa trener zespołu „Jaskółek”.
W I rundzie części finałowej rozgrywek Enea Ekstraligi (14 września) ekipa z Tarnowa zmierzy się w Lesznie z Fogo Unią.
– Wiele na to wskazuje, że na mecz w Lesznie będzie już gotowy do jazdy Krzysiek Buczkowski. Teraz tylko pytanie, w jakiej będzie dyspozycji po długiej przerwie spowodowanej kontuzją? Zespół z Leszna też będzie miał w składzie zawodników wracających na tor po kontuzjach, Nickiego Pedersena i _Przemysława Pawlickiego, dlatego powinien przygotować na mecz w __miarę równą nawierzchnię toru. Krzyśkowi Buczkowskiemu także powinno się więc jechać łatwiej _– uważa Cieślak.
Gorzej, jeśli w meczu w Lesznie nie będzie mógł jeszcze wystąpić Hancock. Wtedy osłabienie „Jaskółek” będzie bardzo poważne.
– Jakoś będziemy musieli sobie wtedy poradzić. Jeżeli będziemy przegrywali, zawsze możemy ratować się rezerwami taktycznymi. Po sześć razy pojadą wtedy Janusz Kołodziej, Martin Vaculik, Artiom Łaguta oraz Kacper Gomólski i spróbujemy powalczyć o jak najkorzystniejszy wynik. Tydzień później, w rewanżu w Tarnowie, powinniśmy być już w pełnym składzie, a wtedy będzie nam znacznie łatwiej _– przyznaje Cieślak, który uważa, że system play-off nie do końca zdaje egzamin. _– Czasem jedna kontuzja w __drużynie może zniewczyć trud całorocznej pracy – podkreśla.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?