Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zacięta walka o kontrakt na wywóz śmieci. Walczą Włosi, Francuzi i sądecka spółka

Wojciech Chmura
Ewa Pancerz ze spółki NOVA
Ewa Pancerz ze spółki NOVA Fot. Wojciech Chmura
Nowy Sącz. Spore emocje budzi rywalizacja spółek o wywóz i utylizację sądeckich odpadów. Walka toczy się o trzyletni kontrakt wart ponad 20 milionów złotych.

Za dwa tygodnie odbędzie się przetarg na odbiór i zagospodarowanie śmieci komunalnych z Nowego Sącza. Polowanie na ten kontrakt realizowany od stycznia 2015 r. wzbudza ogromne emocje.

Gra idzie już nie o kilkanaście milionów, jak to miało miejsce wiosną ubiegłego roku, ale o stawkę dwa razy wyższą, bo kontrakt jest nie na półtora roku, a na trzy lata. Głodna rewanżu za ubiegłoroczną porażkę jest włoska spółka AVR z polską siedzibą w Krakowie.

Przypomnijmy, w pierwszym podejściu Włosi wygrali przetarg, oferując wywóz śmieci z miasta za 12,5 mln zł. Rywalizujące z nimi konsorcjum spółek: Sita, Nova i Empol dało ofertę o milion wyższą i przegrało.

W ostateczności im jednak przyznano odbiór śmieci po wytknięciu Włochom braku kompletu dokumentów i unieważnieniu przetargu. Tym razem to Włosi bacznie śledzą przygotowania do obecnego przetargu.

– Spółka AVR zaskarżyła kilka punktów specyfikacji. Już dokonaliśmy pewnych poprawek, co do innych, czekamy na rozstrzygnięcia prawne – powiedział nam Wojciech Dobosz, kierownik zespołu zamówień publicznych w ratuszu.

Ubiegłorocznego konsorcjum już nie będzie. – Nie wystartujemy do tego przetargu – oznajmił krótko prezes Empo­lu Marcin Maurer. Na kontrakt ostrzy sobie za to zęby komunalna sądecka spółka Nova, dysponująca składowiskiem śmieci w Zabełczu i posiadająca na niego certyfikat tzw. instalacji regionalnej.

Oznacza to, że ktokolwiek wygra przetarg, musi wozić śmieci do Zabełcza i płacić za odbiór. Nova więc jest w uprzywilejowanej sytuacji.

– Na odbiór wszystkich śmieci z Sącza przygotowywaliśmy się technologicznie i sprzętowo przez kilka lat – podkreśla Ewa Pancerz, wiceprezes Novej. Na temat dalszej strategii mówić nie chce. Apetyt na śmieci ma też Sita.

– Mamy odpowiedni sprzęt i bazę – zapewnia prezes spółki Sita Małopolska Paweł Latała. Przedstawiciel AVR w Krakowie Grzegorz Bonar stwierdza: – Jeśli macie wątpliwości, co do naszego potencjału, jedźcie do Tarnowa. Wywozimy śmieci z połowy miasta – odpowiada krótko Bonar.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski