Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zaczęło się od lamp...

PSZ
Gazownia Krakowska, stanowiąca obecnie jeden z oddziałów Karpackiej Spółki Gazownictwa, obchodziła w minionym roku jubileusz 150-lecia swojego istnienia. Stał się on okazją do zorganizowania w Muzeum Historycznym Miasta Krakowa w Krzysztoforach wystawy poświęconej historii zakładu.

150 lat Gazowni Krakowskiej

Wybudowanie i uruchomienie Gazowni Krakowskiej było jednym z najdonioślejszych wydarzeń w dziejach miasta. Dzięki temu możliwe było m.in. oświetlenie miasta lampami zasilanymi gazem, podniósł się również standard życia krakowian.

Najważniejszą część ekspozycji stanowią zdjęcia i dokumenty z bogatego archiwum gazowni, począwszy m.in. od pierwszych planów zakładu (z 1856 r.), poprzez akt wykupienia go przez miasto (z 1886 r.), a skończywszy na publikacjach gazowni i współczesnych fotografiach, ilustrujących jej dzień dzisiejszy (roboty ziemne czy wymiany gazociągów, które na bieżąco są w mieście prowadzone). Jedną z ciekawostek wystawy są bony na gaz (eksponowane wraz z matrycami do ich druku). _-Bony te wprowadzono wlatach 20. XXwieku, by zabezpieczyć odbiorców przedgwałtownym wzrostem cen. Wtedy -przedreformą Grabskiego -szalała hiperinflacja. Podwyżki (nie tylko gazu) przeprowadzano nawet 2 razy dziennie. Tak więc dzięki wykupieniu bonów nagaz odbiorcy oszczędzali -___wyjaśnił komisarz wystawy Grzegorz Mleczko z Karpackiej Spółki Gazownictwa (oddział Zakład Gazowniczy w Krakowie).
Ekspozycję uzupełnia bogaty zbiór zabytkowych urządzeń zasilanych gazem: piecyków łazienkowych, kuchenek czy lamp. Podziwiać tu można np. żelazka na gaz z przełomu XIX i XX wieku, gazowe kinkiety, niemieckie termy gazowe marki "Junkers" z 1930 r. czy gazomierze z lat 30. i 50. XX wieku. Nie zabrakło również na wystawie naczyń laboratoryjnych, używanych kiedyś w gazowni, a nawet laboratoryjnego podgrzewacza z palnikiem acetylenowym, który służył do badania składu gazu (eksponat pochodzi z lat 30. ub. wieku).
Wystawę w Krzysztoforach (Rynek Główny 35) oglądać można do 7 stycznia.
(PSZ) Z płomieniem na kształt nietoperza
Gazownia Krakowska została wybudowana w latach 1856 - 1857 przez Niemieckie Kontynentalne Towarzystwo Gazowe z Dessau. Przed jej uruchomieniem ulice Krakowa oświetlały lampy na olej rzepakowy i naftowe, natomiast pierwsze lampy, zasilane gazem produkowanym w zakładzie przy ul. Gazowej, zapłonęły 22 grudnia 1857 r. na Rynku, a niedługo potem także na głównych ulicach Kazimierza, Stradomia, Starego Miasta i na ul. Lubicz. Siłę światła gazowego obliczano wówczas według metody wiedeńskiej - przeliczano ją na blask świec woskowych. Przykładowo krakowskie latarnie i kandelabry tzw. pierwszej klasy zużywały na godzinę 5 stóp sześciennych gazu i świeciły "płomieniem gazowym kształt nietoperza mającym" o sile 12 świec.
W początkowym okresie funkcjonowania gazowni gaz produkowano jedynie na potrzeby oświetlenia miasta. Od 1864 r. był on dostarczany także do Podgórza, a w latach 80. zaczęto promować inne sposoby wykorzystania gazu: do gotowania i ogrzewania mieszkań. W 1886 r. gazownię skomunalizowano, co przyspieszyło jej rozbudowę. Na przełomie XIX i XX w. zakład wytwarzał gaz węglowy i wodny oraz amoniak; posiadał własne ujęcie wody, wieżę ciśnień i bocznicę kolejową prowadzącą do stacji Grzegórzki.
Produkcji gazu w zakładzie na Kazimierzu zaprzestano w 1968 r. (obecnie mieści się w nim dyrekcja Zakładu Gazowniczego). Do dziś zachowały się budynki administracyjne gazowni, budynek mieszkalny wraz z ogrodem, dawna świetlica robotnicza, laboratorium, tzw. nowa kotłownia i fabryka gazu wodnego. Wciąż jeszcze krakowianie mogą też oglądać lampy gazowe: w Sukiennicach oraz przy bramie wejściowej do gazowni (ul. Gazowa 16). (PSZ)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski