Zadatki na lidera drużyny

Konrad Gołoś

Polecił go Jerzy Engel, który od 1 lipca jest... trenerem "Białej Gwiazdy". Czy młody pomocnik, mający za sobą debiut w pierwszej reprezentacji kraju, może w związku z tym liczyć na przychylność szkoleniowca?
   - Zdecydowałem się na grę w Wiśle, bo to bardzo dobry zespół - mówił po sobotnim treningu. - Moim marzeniem jest dorównać Mirosławowi Szymkowiakowi, który jest wybornym piłkarzem. Muszę jeszcze trochę potrenować i pograć, aby stać się w Wiśle jego następcą, mam tego świadomość.
- Nie ma Pan już problemów ze zdrowiem?
   - Jest już OK, czuję bardzo dobrze.
- Czy w Polonii Warszawa nie robiono Panu badań EKG?
   - Były to zwykłe, rutynowe badania i EKG niczego nie wykazało, a dopiero dokładniej się temu przyjrzano. Nie chciałbym jednak rozmawiać na ten temat.
- Jak przebiega Pana aklimatyzacja w Wiśle?
   - Koledzy przyjęli mnie naprawdę super. Dzięki nim moja aklimatyzacja przebiega bardzo szybko.
- W sparingach znaleźliście wspólny język?
   - Czułem się bardzo dobrze, bo miałem obok siebie naprwdę świetnych piłkarzy.
- Do zespołu dołączył Pan dopiero w Austrii, wcześniej nie uczestniczył Pan w zgrupowaniu w Zakopanem, nie ma w związku z tym treningowych zaległości?
   - W Austrii codziennie rano biegałem i wszystko nadrabiałem. Teraz czuję się w miarę nieźle.
- Rozegrał Pan dopiero 24 mecze w ekstraklasie, a oczekuje się od Pana kierowania grą, jest Pan przygotowany do tej roli?
   - To prawda, że nie mam za dużego doświadczenia, ale wydaje mi się, że wniosę coś pozytywnego do gry Wisły. Lubię być przy piłce i w środku boiska będę ją miał chyba najczęściej.